Andrzej Wyczański
Urodzony 13 IV 1924 w Warszawie. Studia na tajnym UW (od 1942), potem na UJ (1944–1946). Asystent na UW (1946–1953), doktorat (1949). Pracownik Instytutu Historii PAN (1953), habilitacja (1958), profesor (1963). Kierownik Zakładu Dziejów Polski Przedrozbiorowej, Pracowni Dziejów Polski Rzeczypospolitej Szlacheckiej i Pracowni Historii Polski Nowożytnej. Dyrektor Instytutu Historii Filii UW w Białymstoku (1986–1991).
Historyk, znawca dziejów Polski i Europy XVI-XVII w.
Członek TNW (1982), PAN (1986), Sekretarz I Wydziału Nauk Społecznych, Wiceprezes – Sekretarz Naukowy PAN. Członek Polskiego Towarzystwa Historycznego, Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie (1971–1987 prezes), francuskiej Akademii Europejskiej Nauki, Sztuki i Literatury (2001), Economic History Society.
Członek redakcji i rad redakcyjnych m.in. takich czasopism jak: „Acta Poloniae Historica”, „Kwartalnik Historyczny”, „Kultura i Społeczeństwo”, „Polish Population Review”.
Zmarł 22 III 2008 w Warszawie.
Studia nad folwarkiem szlacheckim w Polsce w latach 1500–1580, Warszawa 1960; Historia powszechna. Koniec XV w. – połowa XVII w., Warszawa 1965; Polska w Europie XVI stulecia, Warszawa 1973; Wschód i Zachód Europy w początkach doby nowożytnej, Warszawa 2003.
C. Kuklo, Andrzej Wyczański (1924–2008), „Nauka” 2008, nr 2, s. 168–169.
Andrzej Wyczański, wybitny badacz czasów nowożytnych, uczestnik i kierownik wielu prac edytorskich, nauczyciel i wychowawca całego pokolenia historyków, jeden z twórców białostockiego środowiska uniwersyteckiego, był jednym z najciekawszych uczonych okresu powojennego.
Urodzony w 1924 roku, przez całe swoje życie, poza dwuletnim epizodem studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 1944–1946, był związany z Warszawą. Tu w czasie okupacji ukończył na tajnych kompletach Liceum im. Stefana Batorego, tu też rozpoczął pod kierunkiem Tadeusza Manteuffla studia historyczne na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Ostatecznie tytuł magistra otrzymał w Krakowie, gdzie pod opieką Romana Grodeckiego przygotował rozprawę o dwunastowiecznym Pomorzu Zachodnim. W 1946 roku powraca do Warszawy, gdzie pracuje do 1953 roku w reaktywowanym po wojnie Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. W tymże roku doktoryzuje się na podstawie rozprawy Francja wobec państw jagiellońskich w latach 1515–1529. W 1953 roku Wyczański odchodzi z Uniwersytetu i podejmuje pracę w nowo utworzonym Instytucie Historii PAN. Jak się zdaje, wrodzony dystans do wszelkiego zaangażowania politycznego i brak wiary w możliwość jakichkolwiek sensownych zmian politycznych sprawiły, że lepiej czuł się w instytucji mniej podatnej na wpływy koniunktur politycznych. Instytut Historii był wprawdzie placówką tworzonej na wzorach radzieckich Polskiej Akademii Nauk, ale za sprawą siły charakteru i umiejętności politycznych jej pierwszego dyrektora, Tadeusza Manteuffla, okazał się jednym z nielicznych miejsc w humanistyce polskiej, w których władza zdecydowała się tolerować i akceptować osoby niewykazujące wystarczającej żarliwości politycznej, ale posiadające wiedzę, niepodważalne umiejętności i osiągnięcia naukowe. Instytut okazał się dla Wyczańskiego miejscem największych osiągnięć badawczych i organizacyjnych. W instytucji tej, pod zmieniającymi się raczej formalnie niż merytorycznie nazwami: Zakładu Dziejów Polski Przedrozbiorowej, Pracowni Dziejów Polski Rzeczypospolitej Szlacheckiej i Pracowni Historii Polski Nowożytnej, kierował wiodącym w Polsce zespołem badaczy dziejów nowożytnych który tworzyli tej miary uczeni co Maria Bogucka, Jerzy Michalski, Janusz Tazbir czy Zbigniew Wójcik.
Od połowy lat 50. Wyczański coraz bardziej specjalizował się w badaniach nad historią gospodarczo-społeczną. Stało się tak być może dlatego, że dziedzina ta nie wymagała zbyt dużych koncesji ideologicznych, ale przede wszystkim zadecydował o tym jego temperament i rzeczywista pasja badawcza. W historiografii polskiej ten kierunek badań miał już swoją ugruntowaną pozycję, także na arenie międzynarodowej, od czasów nowoczesnych przedwojennych badań i edycji źródłowych Franciszka Bujaka i Jana Rutkowskiego oraz ich kontynuatorów. Kontynuacja tych badań po wojnie przez Witolda Kulę, Mariana Małowista i ich uczniów, Jerzego Jedlickiego, Antoniego Mączaka, Henryka Samsonowicza czy Benedykta Zientarę, umocniła jeszcze znacznie pozycję polskich badań nad gospodarką i społeczeństwem, a jedną z jej najważniejszych właściwości było traktowanie dziejów polskich nie w kategoriach ich wyjątkowości, lecz jako integralnej części historii cywilizacji europejskiej i poszukiwanie w nich elementów porównywalnych.
Dorobek Wyczańskiego, choć bardziej autonomiczny i kształtujący się poza tymi szkołami, stanowi ważką część dorobku historiografii polskiej. Pierwszym jego dokonaniem były badania nad folwarkiem szlacheckim w XVI wieku, których ostateczne wyniki zostały opublikowane jako Studia nad folwarkiem szlacheckim w Polsce w latach 1500–1580 (Warszawa 1960) i Studia nad gospodarką starostwa korczyńskiego 1500–1660 (Warszawa 1964). Prace te po dziś dzień są modelowym przykładem możliwości warsztatowych jakimi dysponuje badacz dziejów nowożytnych i odsłaniają nowatorski obraz zasad, na jakich funkcjonowało gospodarstwo szlacheckie. Ukazują przydatność wykorzystania metod kwantytatywnych i kwestionariusza badawczego w odniesieniu do ludności wiejskiej oraz analizują skomplikowaną sferę relacji miedzy rynkową a naturalną strefą gospodarki rolnej. Tak jak późniejsza i bardziej znana Teoria ekonomiczna ustroju feudalnego Witolda Kuli stała się podstawą do nowego rozumienia swoistości mechanizmów gospodarki feudalnej, tak badania Wyczańskiego dostarczyły materiału źródłowego to rozwoju koncepcji modelowych rolnictwa wschodniej części Europy. Jego badania porównujące specyfikę rozwoju gospodarki folwarcznej stały się ważnym punktem wyjścia do monograficznych studiów nad rolnictwem w poszczególnych regionach Rzeczypospolitej szlacheckiej.
Kontynuacją tych prac, bardziej zresztą znaną w historiografii europejskiej niż polskiej, są Studia nad konsumpcją żywności w Polsce w XVI i pierwszej połowie XVII wieku (Warszawa 1969), będące jedną z pierwszych prób przedstawienia w wymiarze kwantytatywnym diety mieszkańców Polski, wraz z jej podziałem na spożywane rodzaje pokarmu, uwzględniające zawartość w nim tłuszczów i węglowodanów, a także jego szacunkową wartość kaloryczną. Pracę tę z całą pewnością zaliczyć można do opracowań podstawowych, inspirujących dalsze badania nad dynamiką i strukturą spożycia żywności w gospodarce preindustrialnej. Podobny charakter miało Uwarstwienie społeczne w Polsce XVI wieku (Wrocław 1977), zawierające dwie nowatorskie koncepcje badawcze: próbę ustalenia relacji pomiędzy uwarstwieniem społecznym a poziomami wyżywienia oraz próbę stworzenia całościowego obrazu wielkości produktu narodowego szesnastowiecznego państwa szlacheckiego. Uwarstwienie... było zarazem ostatnią pracą Wyczańskiego zdominowaną przez problematykę czysto gospodarczą, a proces zmiany jego zainteresowań badawczych symbolizowało utworzenie pod jego kierownictwem wydawanej cyklicznie przez IH PAN serii pt. Społeczeństwo staropolskie.
Andrzej Wyczański doskonale zdawał sobie sprawę z hermetycznego charakteru badań kwantytatywnych nad gospodarką; z tego, że ceny zboża, płace parobków folwarcznych nigdy nie będą przyciągać masowych rzesz czytelników i nie będą stanowić ulubionej lektury nawet kolegów historyków. Był też głęboko przekonany, że rzetelność i doskonałość warsztatowa nie są jedynymi celami misji badacza przeszłości. Uznawał, że jednym z podstawowych obowiązków historyka jest mądra i uczciwa popularyzacja wiedzy historycznej w sposób przystępny i komunikatywny, ale zarazem wolny od tak często dominującego w opracowaniach popularnych efekciarstwa i pogoni za sensacją. W tej dziedzinie okazał się on najwybitniejszym popularyzatorem Rzeczypospolitej szlacheckiej, jej miejsca w cywilizacji europejskiej, ale też i syntetycznego, opartego na niezwykle racjonalnej selekcji materiału, obrazu tej ostatniej. W jego dorobku wymienić przede wszystkim trzeba Historię powszechną. Koniec XV w. – połowa XVII w. (Warszawa 1965), Polska Rzeczą Pospolitą Szlachecką (Warszawa 1965), Polska w Europie XVI stulecia (Warszawa 1973), wreszcie, Wschód i Zachód Europy w początkach doby nowożytnej (Warszawa 2003). Moim zdaniem, to właśnie te prace oddają najlepiej sposób pojmowania przez Wyczańskiego procesu rozwoju zarówno państwa szlacheckiego, jak i całego świata nowożytnego i po dziś dzień wnoszą bardzo dużo do sposobu rozumienia przeszłości przez następne pokolenia historyków polskich.
Najbardziej rzucającą się w oczy cechą jego pisarstwa jest logiczny, wyjątkowo wyważony i jednocześnie niemal zupełnie pozbawiony akcentów polemicznych tok wykładu. Zazwyczaj badaczy Rzeczypospolitej szlacheckiej dzielą sympatie pro- i antyhabsburskie, uwielbienie bądź potępienie systemu demokracji szlacheckiej, mniej lub bardziej wyraziste sympatie religijne bądź narodowe. Wyczański natomiast posiadał rzadką umiejętność uznawania racji innych i wrodzony talent do przedstawiania przekonywujących i wolnych od skrajności wniosków syntetyzujących. To nieprzyznawanie racji skrajnym poglądom, niezależnie od ideologii, z jakimi były związane, było chyba jego świadomym wyborem. Próżno więc u niego szukać apologii przewodniego charakteru walki klas, ale też równie daleko było mu do wizji postmodernistycznych; w sporach historyków polskich nie był ani zwolennikiem piastowskiej, ani jagiellońskiej wizji rozwoju państwowości. Jak sam o sobie pisał, chciał stworzyć „jakąś alternatywę, chociażby skromniejszą w lekturze, mniej barwną w obrazie, ale bliższą temu, co historyk badacz chciałby od siebie powiedzieć”. To zdanie zdaje się być swoistym credo Wyczańskiego, oddającym jego pojmowanie nie tylko przeszłości, ale i teraźniejszości. We wszystkich swoich popularnych ujęciach imponuje wszechstronnością i bardzo klarownym tokiem wykładu. Zawsze rozpoczyna go opis gospodarki wczesnonowożytnej, wzbogacany coraz częściej informacjami demograficznymi, potem wnikliwa prezentacja społeczeństwa, jego struktury i dynamiki, porównawcze przedstawienie struktur państwowych, wreszcie, syntetyczna prezentacja specyfiki rozwoju kultury, rozpatrywanej jako fenomen właściwy po równi grupom społecznym, narodom i państwom.
W swoim dalekim od efekciarstwa ujęciu Wyczański kwestionuje w odniesieniu do czasów nowożytnych zasadność tezy o rozwijającej się Europie Zachodniej i leżącej na wschód od Łaby jej części. Twierdzi on, iż większość krajów europejskich, choć w różnym tempie, przechodzi ten sam proces przemian gospodarczych, społecznych, ustrojowych i kulturalnych. Odwołując się do wyników badań demograficznych, kwestionuje zasadność przekonania o znaczeniu dominującej właściwej Zachodowi nuklearnej rodziny jako czynnika jej szybszego rozwoju. Symptomów swoistego zacofania Wschodu, choć woli tu używać określenia odmienności, doszukuje się on w odmiennym charakterze struktury społecznej i ustrojowej miast na tych terenach, odmienności w rozwoju humanizmu, charakterze rozwoju państwowości. Sugeruje też, że bardziej zasadną granicą cywilizacji europejskiej winny być wschodnie granice Korony. Jednocześnie jednak podkreśla trwałość więzi cywilizacyjnych łączących kontynent europejski i dużą płynność w rozwoju poszczególnych jego części, sprawiającą że przyjmowane zwyczajowo granice podziałów, mają w okresie nowożytnym bardzo ograniczoną czasowo przydatność.
Gdyby podsumować poglądy Wyczańskiego, przyniosą one nam niezwykle sugestywny wizerunek szlacheckiej Rzeczypospolitej jako państwa, społeczeństwa i kultury w gruncie rzeczy bardzo niewiele odstających od standardów przypisywanych państwom zachodnim. Wszystko wydaje się w tej koncepcji przekonywające. Korona, trzon państwa szlacheckiego, nie ustępowała pod względem zaludnienia krajom zachodnioeuropejskim, posiadała podobną strukturę rodzin, nie pozostawała też w tyle, gdy chodzi o rozwój miast, ba, nawet udział stanu szlacheckiego w całości ludności był porównywalny z Hiszpanią, Węgrami czy niektórymi państwami włoskimi. Również i rozwój gospodarczy Polski w XVI wieku nie pozwalał na przedstawianie go w kategoriach kryzysu czy regresu. Nawet państwowość polska tego okresu, rozpatrywana była jako monarchia renesansowa, w której monarcha współrządzi niemalże na wzór francuski, niemiecki czy angielski z reprezentacją stanową społeczeństwa.
XVI wiek był ostatnim okresem w dziejach Rzeczypospolitej, który uprawniać może historyka do sądów tak optymistycznych. Zapewne także dlatego zachwycony wczesnym państwem szlacheckim uczony tak niechętnie zgłębiał późniejsze stulecia. Szesnastowiecznego raju nie da się pogodzić z calamitatis Regnum wieków późniejszych, a optymizm i pesymizm w ocenie czasów nowożytnych zawsze pewnie będą dzielić historyków polskich. W dyskusji tej wielkim i niepodważalnym wkładem dorobku Andrzeja Wyczańskiego pozostanie wpisanie dziejów dawnej Rzeczypospolitej w krajobraz innych krajów nowożytnej Europy i to nie tylko poprzez wyszukiwanie różnic i podobieństw rozwojowych, lecz przede wszystkim poprzez próbę wykazania tożsamego rozwoju kulturowego całego europejskiego kręgu cywilizacyjnego, dla którego z jednej strony kultura humanistyczna, a z drugiej integracja gospodarcza okazywały się trwałym spoiwem. To właśnie dało profesorowi miejsce w wśród najwybitniejszych historyków polskich.
W 1974 roku, po trzydziestoletniej przerwie Wyczański powrócił do swojej dawnej funkcji nauczyciela akademickiego. Znalazł się, obok Andrzeja Wyrobisza, Ewy Wipszyckiej-Bravo, Elżbiety Kaczyńskiej, Andrzeja Paczkowskiego, Stefana Mellera i innych w grupie „lokującej” uniwersyteckie studia historyczne w Białymstoku. Mało kto mógł się spodziewać, że ta bardzo mało akademicka instytucja, jaką była wówczas Filia UW w Białymstoku, stanie się na okres dalszych prawie trzydziestu lat jego prawdziwą pasją i że ten akademicki uczony, monotonnym głosem wykładający historię gospodarczą, ściągnie na swoje seminaria magisterskie najlepszych słuchaczy pierwszych lat studiów magisterskich zajmujących się tak pasjonującymi tematami, jak demograficzna rekonstrukcja rodzin, płace czeladzi dworskiej czy wydajność produkcji folwarcznej. Bardzo szybko jednak okazało się, że ogromna erudycja i pasja badawcza profesora oraz jego osobiste ciepło pozwoliły na wychowanie w prowincjonalnym ośrodku grupy prężnych badaczy, którzy – jak profesorowie Cezary Kuklo czy Anna Kamler – dochowali się już własnych seminarzystów. W Białymstoku w latach 1986–1991 pełnił też Wyczański funkcję Dyrektora Instytutu Historii, a potem przez wiele lat Przewodniczącego jego Rady Naukowej, a w 1999 roku otrzymał tytuł doktora honoris causa tamtejszego, samodzielnego już Uniwersytetu.
Andrzej Wyczański był osobą głęboko zaangażowaną w sprawy organizacyjne nauki polskiej. Poza kierowaniem zespołami badawczymi w IH PAN, po wybraniu go w skład członków Akademii, w trudnym okresie lat 80. korporacja powierzyła mu funkcję Sekretarza I Wydziału Nauk Społecznych, a następnie wybrano go na stanowisko Wiceprezesa – Sekretarza Naukowego PAN. W swojej działalności organizacyjnej niespodziewanie okazywał się niejednokrotnie osobą niezwykle zaangażowaną w modernizację infrastruktury służącej humanistyce polskiej, podejmującą się zadań przypominających pozytywistyczną pracę u podstaw. Jednym z takich przedsięwzięć, dziś już zapomnianych, było współtworzenie i kierowanie w latach 1949–1959 Stacją Mikrofilmową przy Bibliotece Narodowej w Warszawie. Pisanie o tym w początku obecnego stulecia, gdy powszechna digitalizacja zbiorów archiwalnych i bibliotecznych stała się oczywista, wydaje się czystym anachronizmem. Należy jednak pamiętać, że w pierwszych latach powojennych, przy olbrzymich stratach, jakich doznały zasoby archiwalne i kolekcje biblioteczne, ich rejestracja na kliszy fotograficznej i tą drogą udostępnienie ich szerokim kręgom badaczy było działaniem niemal równie rewolucyjnym co współczesna digitalizacja. Uruchamianiu akcji mikrofilmowania towarzyszyła też refleksja, w jakim stopniu ten sposób dostępu do źródeł i wiedzy zmieniał możliwości pracy twórczej historyków i humanistów. Nawet w tej dziedzinie profesor dał się poznać jako sui generis historyk, publikując w 1960 roku, czytaną już dziś tylko przez specjalistów, pracę Mikrofilm – nowa postać książki.
W roku 2006 odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim uroczystość odnowienia jego doktoratu. Andrzej Wyczański zmarł w 2008 roku, po ciężkiej chorobie nowotworowej.