Witold Eugeniusz Zawadowski
Urodzony 23 II 1888 we wsi Skobełka k. Horochowa (Wołyń). Studia na UJK we Lwowie (1907–1913). Studia uzupełniające we francuskiej École Superieure de Guerre i na Wydziale Radiologii Uniwersytetu Paryskiego. Habilitacja na UW (1933). W czasie okupacji uczestnik tajnego nauczania. Profesor UW (1946). Wykładowca PW (od 1947).
Lekarz rentgenolog, pionier radiologii i anatomii radiologicznej w Polsce; gł. prace z rentgenodiagnostyki narządów klatki piersiowej.
Członek m.in. PAU (1948), TNW (1951), PAN (1952), Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego (prezes 1947–1948), Niemieckiego Towarzystwa Radiologicznego (1937), Francuskiego Towarzystwa Elektroradiologii i Edukacji Nuklearnej, British Institute of Radiology.
Redaktor naczelny „Polskiego Przeglądu Radiologicznego” (od 1955 „Polski Przegląd Radiologii i Medycyny Nuklearnej”).
Zmarł 12 VIII 1980 w Warszawie.
O radiodiagnostyce i radioterapii raka pierwotnego płuc, Warszawa 1932; Cienie wnękowe w przypadkach nowotworów, Warszawa 1933; O wczesnym rozpoznaniu radiologicznym raka pierwotnego płuc, Warszawa 1947; Przekroje rentgenograficzne głosek polskich, Warszawa 1951; Obrazy rentgenograficzne głosek rosyjskich, Warszawa 1956.
A. Śródka, Uczeni polscy XIX-XX stulecia, t. IV, Warszawa 1998, s. 581; S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej na tle radiologii światowej, „Medycyna Praktyczna” 2000, s. 712.
Witold Eugeniusz Zawadowski urodził się 23 lutego 1888 roku w małym dworku kilkusethektarowego folwarku położonego niedaleko wsi Skobełka pod Horochowem na terenie dawnej guberni włodzimiersko-wołyńskiej. Był synem dzierżawcy ziemskiego, Teodora Zawadowskiego, i pochodzącej z drobnej wołyńskiej szlachty Tekli z domu Budkiewicz1. Jego brat, Jan Wacław Zawadowski, pseudonim „Zawado”, był wybitnym malarzem mieszkającym od 1912 roku we Francji i związanym z tamtejszym środowiskiem artystycznym2.
Wraz z pozostałą trójką rodzeństwa – Henrykiem, Heleną i Zygmuntem – wzrastał w domu patriotycznym, pielęgnującym i podtrzymującym wspomnienia powstań i zrywów narodowych sięgających czasów romantyzmu. Udział w powstaniu styczniowym kosztował rodzinę Zawadowskich utratę majątku i wywołał konieczność ucieczki do Francji.
We wczesnych latach dziecięcych Witold Zawadowski uczył się w domu, przysłuchując się lekcjom starszego brata Henryka. W 1899 roku, w wieku 11 lat rozpoczął naukę w rosyjskim gimnazjum w Łucku. Następnie wyjechał do Lwowa, gdzie wraz z bratem podjął naukę w IV Gimnazjum typu klasycznego z językiem greckim i łaciną. W krótkim czasie został najlepszym uczniem w klasie. Prym wśród rówieśników wiódł nieprzerwanie aż do egzaminów maturalnych. Świadectwo dojrzałości z wyróżnieniem otrzymał w 1907 roku. W tym samym roku podjął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Sytuacja finansowa rodziny w młodzieńczych latach życia Witolda była bardzo trudna. Lokal przy ulicy Pijarów, w którym Zawadowski mieszkał w czasie pierwszego roku studiów, nie miał ogrzewania, a on sam żywił się głównie chlebem i herbatą. Czas po wykładach spędzał w czytelni uniwersyteckiej lub na próbach chóru akademickiego. Do wyziębionego mieszkania powracał dopiero w późnych godzinach wieczornych. Pomocy finansowej udzielała mu pracująca jako nauczycielka siostra, Helena, a później także stryjeczny brat Adolf. Drugi rok studiów przyniósł poprawę warunków bytowych.
Witold Zawadowski otrzymywał płatne zlecenia polegające na wykonywaniu prostych badań krwi w domach chorych. Trasy do miejsca wykonania zlecenia pokonywał pieszo, aby oszczędzić na biletach tramwajowych. Skromne wynagrodzenie wystarczało już na opłacenie tanich obiadów w Towarzystwie św. Zyty.
Po ukończeniu dwudziestego pierwszego roku życia i drugiego roku studiów zgodnie z ówczesnym prawem Zawadowski zobowiązany był do odbycia służby wojskowej w armii austro-węgierskiej. Przez pół roku przebywał w garnizonie w Wiedniu. I właśnie ten czas był pierwszym spotkaniem i początkiem fascynacji radiologią, z którą związał potem całe swoje życie.
Wykorzystując przysługujący podczas służby wojskowej urlop, Witold Zawadowski udał się do szpitala, gdzie pod kierunkiem prof. Guido Holzknechta (1872–1931) – austriackiego lekarza i pioniera radiologii poznał zastosowanie promieni X w leczeniu chorób skóry. Powrócił ze służby wojskowej w Wiedniu ze stopniem kaprala i rozpoczął kolejny rok studiów. Dzięki rzetelności, z jaką wykonywał swoje obowiązki, szybko zyskał przychylność i zaufanie asystentów i profesorów. Pełnił dyżury i brał udział w tzw. wieczornych obchodach w Klinice Dermatologii Uniwersytetu Lwowskiego, w której po otrzymaniu 15 maja 1913 roku dyplomu doktora wszech nauk lekarskich rozpoczął roczną praktykę. Następnie został skierowany na Oddział Chorób Wewnętrznych szpitala garnizonowego w Przemyślu w celu odbycia drugiej części służby wojskowej. Został kolejno batalionowym i pułkowym lekarzem armii austriacko-węgierskiej w stopniu oficerskim. W tym czasie wybuchła I wojna światowa. Niepokój tamtych dni w pełni oddają słowa listu napisanego do Witolda Zawadowskiego przez jego przyszłą żonę, Marię Antoninę Popławską. Czytamy w nim: „niepewność mnie dręczy, co się z Tobą dalej stanie, gdzie mi Cię znów wywiozą. Mój Toli, Toli smutny jest świat a człowiek jak liść”3.
Witold Zawadowski otrzymał rozkaz przedłużenia służby wojskowej. Został przydzielony do 45 Pułku Piechoty. Na froncie pełnił obowiązki lekarza artylerii dywizyjnej i dokumentalisty. Wykonane przez niego fotografie do dziś mają wagę dokumentów historycznych. Po jednym z ataków wojsk rosyjskich w bohaterski sposób ocalił rannych i cały punkt opatrunkowy, ewakuując grupę z linii frontu. Za ten czyn został odznaczony medalem Signum Laudis. W czasie działań wojennych Zawadowski przebywał także w Macedonii i Albanii. W 1916 roku skierowano go do miejsca jego pierwotnej formacji wojskowej w Przemyślu, a następnie do Jarosławia na Oddział Chorób Wewnętrznych oraz Oddział Chorób Skórnych. Za zasługi w służbie sanitarnej, zgodnie z dekretem cesarza z 25 maja 1917 roku, został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Koroną4. Rok później w szeregach 5 Dywizji Piechoty dowodzonej przez generała Władysława Sikorskiego dał dowód niezwykłej ofiarności i odwagi. Po zakończeniu wojny przeniesiono go do Warszawy do Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Warszawskiego. Tam pod kierunkiem prof. Antoniego Gluzińskiego (1856–1935) pogłębiał swoją wiedzę w dziedzinie radiologii. W 1924 roku jako oficer Wojska Polskiego skierowany został na studia uzupełniające do l’École Superieure de Guerre. Podjął naukę na Wydziale Radiologii Uniwersytetu Paryskiego. Praktykował w Hopital Militaire du Val-de-Grace, a także pod kierunkiem Louisa Delherma i André Barreta w Hopital Pitie-Salpetriere oraz u Josepha Belota w Hopital Sant-Louis.
Do Warszawy powrócił z dyplomem Certificat de Radiologie potwierdzającym zdobycie specjalizacji w tej dziedzinie. Rok później wyjechał do Anglii. Wiadomości z zakresu radiologii poszerzył tam przebywając w szpitalach w Londynie i Bristolu. W 1926 roku objął stanowisko kierownika Oddziału Rentgenologicznego Szpitala Ujazdowskiego. W latach 1928–1938 odbywał dalsze liczne podróże do ośrodków medycznych Europy, m.in. Sztokholmu, Hamburga, Berlina, Strasburga i Zurychu5. Po powrocie z podróży Witold Zawadowski wykorzystał zdobyte doświadczenie, wprowadzając w warszawskim szpitalu liczne zmiany. Przystosował zakład do wymogów współczesnej radiologii, mając na względzie przede wszystkim właściwą ochronę przed promieniowaniem jonizującym. W krótkim czasie doprowadził polską diagnostykę radiologiczną do poziomu europejskiego. Zainicjował współpracę radiologów z klinicystami i anatomopatologami. Wprowadził szkolenia dla adeptów radiologii, dając w ten sposób początek polskiej nowoczesnej szkole radiologicznej. Obok dydaktyki zajmował się również intensywną pracą naukową6. W 1932 roku opublikowana została praca O radiodiagnostyce i radioterapii raka pierwotnego płuc. Zawadowski omówił w niej semiologię radiologiczną, analizując różne postacie kliniczne oraz budowę histologiczną nowotworu. W pracy wydanej w 1933 roku Cienie wnękowe w przypadkach nowotworów wytłumaczył podstawy anatomiczne tzw. cienia nadoskrzelowego prawego, wskazując na jego pochodzenie zarówno od żyły nieparzystej, jak i od węzłów chłonnych usytuowanych w jej sąsiedztwie, nad prawym oskrzelem głównym. Publikacja ta stała się także początkiem badań nad radiologiczną systematyką nowotworów płuc7.
Od 1930 roku Witold Zawadowski pełnił obowiązki redaktora naczelnego „Polskiego Przeglądu Radiologicznego”. Rok później został powołany do Międzynarodowego Komitetu Pomiarów Promieni X. Pracę habilitacyjną rozpoczął pod kierunkiem profesora anatomii, Edwarda Lotha. Rozprawa habilitacyjna O cieniach towarzyszących przyżebrowych, zatwierdzona przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego 10 lutego 1933 roku, wprowadziła nazwisko Witolda Zawadowskiego do literatury medycznej polskiej i światowej i stała się źródłem cytowanym w licznych podręcznikach rentgenodiagnostyki8. W pracy tej Zawadowski, opierając się na własnych obserwacjach radiologicznych, badaniach anatomoradiologicznych i doświadczeniach sekcyjnych, obalił dotychczasowy pogląd, według którego pojawiający się linijny pasmowaty cień, przebiegający wzdłuż dolnego brzegu tylnego odcinka drugiego żebra, odpowiada górnej granicy szczytu płuca. Wykazał ponadto, że obserwacja tego zjawiska na zdjęciach zależy od istnienia nierówności opłucnej ściennej, powstających w związku z nagromadzeniem się tkanki tłuszczowej lub wypukleniem się do wnętrza klatki piersiowej naczyń krwionośnych. Istnienie podobnych cieni zaobserwował także wzdłuż żebra szyjnego, przyśrodkowego brzegu pierwszego i trzeciego żebra oraz przednio-bocznych odcinków środkowych i dolnych żeber. W swojej pracy ustalił także prawidłową górną granicę rzutu płuca na poziomie szyjki pierwszego żebra. Wśród innych licznych opracowań opublikowanych w późniejszym okresie wymienić warto m.in. Łagodne nowotwory okrężnicy – objawy radiologiczne tłuszczaka (1934)9, Przypadek kamicy powikłanej roponerczem gazowym (Pneumopyonephrosis) (1937, z Wacławem Lilpopem) oraz O wczesnym rozpoznaniu radiologicznym raka pierwotnego płuc (1947)10.
W 1937 roku Witold Zawadowski został członkiem korespondentem Niemieckiego Towarzystwa Radiologicznego. W tym czasie był także członkiem Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego i kilkakrotnie przewodniczącym Warszawskiego Koła Radiologów. 11 listopada 1937 roku dekretem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej za zasługi w służbie wojskowej został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. We wcześniejszych latach był dwukrotnie uhonorowany Krzyżem Walecznych oraz Górnośląskim Krzyżem Waleczności i Zasługi11.
Po wybuchu II wojny światowej Witold Zawadowski opuścił oddział radiologiczny Szpitala Ujazdowskiego i został mianowany komendantem Szpitala Ewakuacyjnego nr 12 podlegającego Dowództwu Naczelnemu. Dotarł do granicy na rzece Bug we Włodawie. Tam go aresztowano. Ze względu na wycieńczenie fizyczne został umieszczony w szpitalu dla polskich jeńców wojennych w Brześciu, z którego dzięki pomocy miejscowej ludności udało mu się zbiec12. Po przegranej kampanii wrześniowej powrócił do Warszawy, gdzie rozpoczął wykłady z radiologii w ramach tajnego Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Ziem Zachodnich i Prywatnej Szkoły Zawodowej dla Pomocniczego Personelu Sanitarnego doktora Jana Zaorskiego. Dodatkowo w każdą sobotę przewodniczył tajnym posiedzeniom naukowym Oddziału Radiologii Szpitala Ujazdowskiego. W latach 1943–1944 zorganizował zajęcia uzupełniające z radiodiagnostyki układu oddechowego. Prowadził je w Szpitalu Wolskim, gdzie po aresztowaniu swojej wieloletniej współpracowniczki, Marii Werkenthin, przejął stanowisko kierownika pracowni radiologicznej13. Jego dom przy al. Wojska Polskiego 3 był miejscem stałych spotkań członków podziemia. W czasie powstania warszawskiego Zawadowski pracował w Zakładzie Radiologicznym przy ul. Poznańskiej 17. Zakład ten otrzymywał prąd z niewielkiej elektrowni przy ul. Hożej uruchomionej dla potrzeb powstania. Uczony relacjonuje minione wydarzenia następująco: „Dzięki temu przez ten cały czas mogłem prześwietlać i robić zdjęcia rannym z oddziałów powstańczych i ludności cywilnej. Nocami wykonywałem lokalizację pocisków dla szpitali powstańczych przy ul. Poznańskiej i Hożej i asystowałem również przy operacjach pod promieniami X”14.
W walce z okupantem stracili życie trzej synowie Witolda Zawadowskiego: Andrzej, pseudonim „Gruby”, poległ 6 lipca 1943 roku w akcji Szarych Szeregów opisanej w książce Aleksandra Kamińskiego Kamienie na szaniec. Witold, studiujący w Szkole Zaorskiego i planujący zostać lekarzem, zginął 26 lipca 1941 roku. Najmłodszy, Janusz, poległ w powstaniu warszawskim 29 września 1944 roku15. Mimo niezwykle bolesnych wydarzeń osobistych i naznaczonych dojmującym cierpieniem lat wojny i okupacji Zawadowski pozostał człowiekiem dobrym i serdecznym. W odpowiedzi na list skierowany do niego przez 80 Warszawską Drużynę Harcerską zawiadamiający o braku zezwolenia władz na postawienie pomnika upamiętniającego śmierć jego syna Andrzeja, napisał: „Nie, drodzy druhowie, nie wy musicie mnie przepraszać, czasy nie są dogodne do stawiania pomników”16. Ogromny hart ducha tego ponad wszelką wątpliwość niezwykłego człowieka najpełniej obrazuje wypowiedź Stanisława Leszczyńskiego: „Postać profesora, jaka wyłoniła się dla większości z nas po wojnie, po jego ciężkich, bolesnych doświadczeniach wojny, po stracie synów, była pozbawiona uczucia zemsty i rozpaczy. Wyszedł z pożogi człowiek serdeczny, nieznający rozdźwięku między uczuciem a czynem...”17.
Po wyzwoleniu rozpoczął się kolejny etap działalności uczonego. Utworzył prowizoryczny oddział radiologiczny Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Boremlowskiej na Pradze18. Trud tamtych dni i pierwszych powojennych dążeń do odrodzenia placówki naukowej wiernie oddaje relacja prof. Szczęsnego Leszka Zgliczyńskiego: „po raz pierwszy spotkałem prof. Zawadowskiego w maju 1945 roku. Byłem w wojsku. Codziennie przychodziłem na Boremlowską, żeby towarzyszyć profesorowi do późnych godzin popołudniowych. Pracownia rentgenowska dysponowała tylko jednym pokojem – dawną klasą szkolną. Obok aparatów rentgenowskich suszyły się zdjęcia, była kuchenka barytowa, stał negatoskop oraz stolik pod maszynę do pisania. To było moje pierwsze stanowisko pracy, bo innych kwalifikacji jeszcze nie miałem. Były wprawdzie dwie laborantki, lecz profesor sam prześwietlał, sam wykonywał zdjęcia, układał chorego i często sam ręcznie pisał wyniki badań. Wieczorem razem wracaliśmy, profesor z nieodłącznym plecakiem, z którego wystawały różne części aparatów rentgenowskich”19.
Witold Zawadowski pełnił też funkcję kierownika Oddziału Radiologicznego Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie przy ul. Oczki. W kwietniu 1946 roku uzyskał nominację na tytularnego profesora radiologii, a w lipcu tego samego roku – na profesora nadzwyczajnego20. Od tego roku był także sekretarzem Sekcji Elektromedycyny przy Państwowej Radzie Zdrowia21. Od 1947 roku profesor prowadził wykłady z radiologii lekarskiej, radiobiologii, elektroradiologii i biofizyki lekarskiej na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej22. W latach 1947–1948 był prezesem Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego. 19 stycznia 1948 roku Minister Zdrowia, Jerzy Sztachelski, powołał go na członka Sądu Dyscyplinarnego Rady Naczelnej Izby Lekarskiej. W tym samym roku Zawadowski został członkiem korespondentem krajowym Wydziału Lekarskiego Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. W 1952 roku – Polskiej Akademii Nauk23.
W 1952 roku został także oddany do użytku nowy gmach przy ul. Chałubińskiego 5, do którego przeniesiono Zakład Radiologii24. Miejsce to stało się ośrodkiem badań i licznych zebrań naukowych w sposób dosłowny i w przenośni promieniującym na pozostałe polskie ośrodki naukowe. Do zakładu przy ul. Chałubińskiego przyjeżdżali bowiem radiolodzy z całego kraju. Z całą pewnością prawdą jest, że to osobowość prof. Zawadowskiego zdecydowała o kierunku rozwoju radiologii polskiej. Profesor Zgliszczyński daje temu następujące świadectwo: „Dla profesora dzień był za krótki. Badania przewodu pokarmowego rozpoczynał o 6 rano. Przychodzili wszyscy asystenci i wielu radiologów z miasta. W czasie prześwietlenia profesor objaśniał krótko, a my wyciągaliśmy szyje, żeby przez ramię bliżej stojącego coś jeszcze zobaczyć. Około 8 rozpoczynały się opisy zdjęć przeplatane konsultacjami z miasta. Była to forma systematycznego nauczania radiologii klinicznej, połączona z omawianiem przypadku i diagnostyką różnicową. Około południa profesor konsultował chorych zgłaszających się do rentgenoterapii i na tym kończyły się zajęcia przedpołudniowe. Dobowy rytm pracy profesora składał się z dwóch części. Wieczorem wielu radiologów z miasta przychodziło do profesora do domu, przynosząc stosy zdjęć. Zaczynała się trwająca wiele godzin druga faza konsultacji”25.
22 maja 1954 roku Centralna Komisja Kwalifikacyjna dla Pracowników Nauki przesłała uczonemu zawiadomienie o przyznaniu mu tytułu naukowego profesora zwyczajnego oraz stopnia naukowego doktora nauk medycznych26.
W 1958 roku profesor został powołany do Państwowej Rady ds. Pokojowego Wykorzystania Energii Jądrowej. W tym samym roku otrzymał nominację na przewodniczącego Krajowego Komitetu Ochrony Radiologicznej27.
W 1961 roku Witold Zawadowski podjął decyzję o przejściu na emeryturę. Miała ona związek ze śmiercią żony profesora, Marii Antoniny „Niny”. Emerytura nie oznaczała bynajmniej porzucenia przez uczonego obowiązków. Był to ciągle twórczy i pracowity czas. Profesor nie przerwał wówczas kształcenia studentów i doktorantów28.
Dorobek naukowy prof. Zawadowskiego obejmuje 74 prace naukowe. Znaczną część jego publikacji stanowią artykuły sprawozdawcze, głównie z pobytów w zagranicznych ośrodkach klinicznych, oraz prace napisane do celów szkoleniowych, takie jak Zagadnienia specjalizacji i doszkalania lekarzy w zakresie radiologii z 1955 roku. Witold Zawadowski był także autorem dwóch książek. Pierwsza z nich, zatytułowana Przekroje rentgenograficzne głosek polskich, ukazała się 1951 roku. Druga to jej kontynuacja z 1954 roku – Obrazy rentgenograficzne głosek rosyjskich. Wspólnie ze Stanisławem Leszczyńskim uczony współredagował wydany w 1978 roku Leksykon radiologii i medycyny nuklearnej. W latach 1962–1978 był także redaktorem naczelnym „Polskiego Przeglądu Radiologii i Medycyny Nuklearnej”29. Spośród uczniów profesora wymienić należy: Bogusławę Benendo-Kapuścińską, Jana Doroszewskiego, Jana Kochanowskiego, Ryszarda Rajszysa, wspomnianą wcześniej Marię Werkenthin, Stefana Winnickiego i Juliana Zabokrzyckiego30.
W 1974 roku, w Londynie, Witold Zawadowski został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej31. Dostąpił także godności przyznania orderu Virtuti Militari32. Był członkiem Francuskiego Towarzystwa Elektroradiologii i Edukacji Nuklearnej i British Institute of Radiology.33 16 czerwca 1975 roku otrzymał godność doktora honoris causa Warszawskiej Akademii Medycznej34.
Mimo tak wielu zaszczytów i dowodów uznania Witold Zawadowski pozostał człowiekiem niezwykle skromnym. Najlepszym tego przykładem jest wspomnienie prof. Leszczyńskiego: „Kiedyś przedstawiciele władz, przynoszący mu wysokie odznaczenie, zastali go na drzewie, gdy przycinał gałęzie. Wtedy to, zamiast rozmowy na temat odznaczenia, z zainteresowaniem słuchali wyjaśnień profesora na temat rozwoju i pielęgnacji drzew ogrodowych. Sprawa odznaczenia pozostała na uboczu”35.
Witold Zawadowski do późnej starości pozostał człowiekiem aktywnym. Swoją kondycję zawdzięczał narzuconej sobie dyscyplinie. W każdy piątek zachowywał ścisły post. Postępujący wiek, a potem choroba zmuszały go jednak do coraz częstszego odpoczynku. Spokojnym miejscem, w którym profesor przebywał wówczas z upodobaniem, był mały domek nad Bugiem w Szuminie, nazwany później Witoldówką36. Postępujący proces chorobowy znosił mężnie i spokojnie. Kiedy leżał w szpitalu, podczas jednej z wizyt jego znajomych i współpracowników, uśmiechając się, powiedział do któregoś z gości: „a pan to mi nie oddał jednej pożyczonej książki!”37.
Witold Eugeniusz Zawadowski zmarł 12 sierpnia 1980 roku w Warszawie38.
Wspomnienie o tym ponad wszelką wątpliwość niezwykłym człowieku niech zakończy fragment pochodzący z Obrony Sokratesa Platona, który Zawadowski cytował jako życiowe motto: „dla człowieka dobrego nie ma przystępu żadne zło ani za życia, ani po śmierci, a bogowie nie spuszczają oka z jego sprawy”39.
1S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej na tle radiologii światowej, „Medycyna Praktyczna” 2000, s. 712.
2Ch. Gourdin, Zawado albo pejzaż z marzeń, tłum. E. Kasprzak, Sanok 2014.
3S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 712–715.
4Ibidem, s. 715–716.
5E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów Honoris Causa, Warszawa 2009, s. 84–85.
6S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 722.
7E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 85.
8S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 723.
9E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 85–86.
10A. Śródka, Uczeni polscy..., t. IV, s. 581.
11S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 724.
12Ibidem, s. 725–726.
13E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 86.
14S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 728.
15Ibidem, s. 727.
16Ibidem, s. 743–744.
17Ibidem, s. 728.
18E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 86.
19S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 729.
20E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 86.
21S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 730.
22Ibidem, s. 740.
23Ibidem, s. 732.
24Ibidem, s. 734.
25Ibidem.
26Ibidem, s. 735.
27Ibidem, s. 736.
28Ibidem, s. 737.
29E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 87.
30A. Śródka, Uczeni polscy..., s. 581.
31S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 738.
32A. Śródka, Uczeni polscy..., s. 583.
33S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 735.
34E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 88.
35S. Leszczyński, Historia radiologii polskiej..., s. 741.
36Ibidem, s. 742.
37Ibidem, s. 746.
38E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 86.
39E. Skrzypek-Fakhoury, Poczet doktorów..., s. 88.