Tadeusz Tomaszewski

Urodzony 12 VII 1910 we Lwowie. Studia na UJK, magisterium (1934), doktorat (1938). Wykładowca UMCS (1945–1950). Habilitacja na UWr (1947). Profesor UMCS (1948). Kierownik Katedry Psychologii Ogólnej UW (1950–1968), profesor (1966), dziekan Wydziału Psychologii i Pedagogiki UW (1967–1969), dyrektor Instytutu Psychologii na Wydziale Psychologii i Pedagogiki UW (1968–1978). Organizator i pierwszy dyrektor Instytutu Pedagogiki w Warszawie (1950).

Psycholog; zajmował się głównie psychologią ogólną; sformułował teorię czynności, która ujmuje zachowanie człowieka jako zorganizowaną i ukierunkowaną aktywność pełniącą funkcje regulacyjne.
Członek m.in. Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (przewodniczący 1964–1970), Komitetu Wykonawczego Międzynarodowej Unii Psychologii Naukowej i Międzynarodowego Towarzystwa Psychologii Stosowanej. Wiceprzewodniczący Komitetu Nauk Pedagogiczno-Psychologicznych PAN, przewodniczący (1972–1983) Komitetu Nauk Psychologicznych PAN.
Zmarł 19 III 2000 w Warszawie.

Geneza ocen niedorzeczności, Lwów 1936; Metody badania dyspozycji złożonych, Poznań 1939; Wstęp do psychologii, Warszawa 1963; Tätigkeit und Bewusstsein, Weinheim-Basel 1978; Ślady i wzorce, Warszawa 1984; Główne idee współczesnej psychologii, Warszawa 1984.

Z. Ratajczak. Zachwyt i logika czynu. Portret intelektualny Tadeusza Tomaszewskiego, Warszawa 2006.

BARBARA BOKUS

TADEUSZ TOMASZEWSKI

1910–2000

 

Ojciec sukcesu polskiej psychologii

Profesora Tadeusza Tomaszewskiego poznałam tuż przed pierwszym wykładem ze „Wstępu do psychologii” w październiku 1972 roku. Moja torba, do której włożyłam zbyt dużo książek, odmówiła posłuszeństwa i jej cała zawartość znalazła się na podłodze pod nogami osób zmierzających do sali wykładowej. Byłam niepocieszona, spoglądając na to, co z torby zostało, i lustrując mój studencki dobytek w raczej opłakanym stanie. Niektóre z książek, dość gruntownie „zaczytane” przez starszych kolegów, znalazły się w rozsypce. Wśród nich „Wstęp do psychologii”1, okładka osobno, kartki osobno. Niektóre kartki tańczyły w powietrzu, bo wiatr z okna otwartego w pobliżu zrobił swoje, inne kartki leżały na podłodze, to grupkami, to osobno. Okładkę podjął z podłogi niewysoki pan i zobaczywszy łzy, które starałam się bohatersko powstrzymywać, powiedział z ujmującym uśmiechem: „Jakoś temu zaradzimy”. Wkrótce wszyscy wokół zaczęli szukać kolejnych kartek, wykrzykując odczytywane numery stron. Po kilku chwilach w moich rękach znalazła się całość książki. Jej autor stał obok i powiedział „Mamy książkę, idziemy na wykład!”. Moja wdzięczność wobec profesora i kolegów była trudna do wyrażenia (książka na pierwszy egzamin na studiach na Uniwersytecie Warszawskim była dla mnie drogocenna. W tym czasie dojeżdżałam na zajęcia spoza Warszawy i nie mogłam zbyt długo przesiadywać nad tekstami w bibliotece). Po wykładzie profesor zaprosił mnie do swojego pokoju, gdzie wręczył mi nowy egzemplarz podręcznika. Zorientował się bowiem, że podkreślenia w książce wykonane przez poprzednich jej użytkowników uczyniły ją miejscami całkowicie nieczytelną. Tak oto poznałam profesora i stałam się najbogatszą właścicielką podręcznika Wstęp do psychologii.

Podręcznik prof. Tadeusza Tomaszewskiego to dzieło szczególne dla psychologów, i to nie tylko w ośrodku warszawskim. Wraz z jego pierwszym wydaniem psychologia polska zyskała swoje niepowtarzalne oblicze. Przedstawiona w podręczniku oryginalna teoria profesora, znana jako teoria czynności, nadała tożsamość polskiej psychologii. Obok powstałych w tym czasie innych – teorii planów George’a Millera, Eugene’a Galantera i Karla Pribrama w USA czy teorii zachowania człowieka wg Josepha Nuttina w Belgii – teoria czynności Tomaszewskiego zaproponowała nową odsłonę psychologii i przyczyniła się do rozwoju tzw. podejścia poznawczego. Zdefiniowała przedmiot badań zdecydowanie inaczej niż psychologia introspekcyjna czy psychologia głębi, inaczej niż królujący w owym czasie behawioryzm. Psychologia przestała być nauką o „raczej anonimowych, niczyich czy bezpodmiotowych zjawiskach i procesach (o wrażeniach, spostrzeżeniach, myślach czy uczuciach albo też o ruchach mięśni czy wydzielaniu gruczołów), aczkolwiek nie przestała się nimi interesować i ceniła sobie wszystkie rzeczywiste osiągnięcia dawniejszych badaczy tych zjawisk”2.

Pojęcie czynności w proponowanym przez Tomaszewskiego systemie teoretycznym zajęło miejsce najważniejsze, zarezerwowane dotychczas dla zjawiska psychicznego w psychologii introspekcyjnej, zyskało podobną rangę jak związek bodziec-reakcja czy nawyk w psychologii behawiorystycznej, zyskało też podobny status jak popęd czy siła dynamiczna w psychologii głębi3. W proponowanym przez Tomaszewskiego ujęciu przedmiotu psychologii czynności są traktowane jako podstawowe procesy regulacji stosunków człowieka z otoczeniem. „Czynność jest to proces ukierunkowany na osiągnięcie wyniku, o strukturze kształtującej się stosownie do warunków, tak że możliwość osiągnięcia wyniku zostaje utrzymana”4.

Pierwsza wersja teorii czynności (1963), akcentująca dynamiczny aspekt przedmiotu psychologii, nawiązywała do Franza Brentany aktów psychicznych i do Kazimierza Twardowskiego teorii czynności i wytworów. Druga wersja tej teorii została przedstawiona w referacie, wygłoszonym (w jęz. francuskim) w Louvain w roku 19695, a później przedstawiona w podręczniku Psychologia pod redakcją Tadeusza Tomaszewskiego6. Ta nowa wersja teorii czynności łączy w sobie dwa przeciwstawiane zazwyczaj sposoby patrzenia na człowieka jako na przedmiot oddziaływania świata i jako na podmiot w świecie działający7.

Z perspektywy teorii czynności, podmiotowy charakter człowieka polega na tym, że – po pierwsze – „potrafi on obiektywną swoją sytuację rozpoznać i zrozumieć znaczenie poszczególnych elementów”. To umożliwia mu – po drugie – „przekształcenie sytuacji na zadania do wykonania [...]. Zadania zaś prowadzą do realizacji, do rozwijania działalności w określonym kierunku, i tu należy szukać trzeciego przejawu podmiotowości człowieka, w tym mianowicie, że potrafi on stale napływające nowe bodźce interpretować i selekcjonować ze względu na postawione zadanie. [...] Ktoś może być «kimś» w formułowaniu zadań na podstawie rozeznania sytuacji, a ktoś inny «kimś» w realizacji zadań postawionych przez kogoś innego.”8.

Na pytanie o genezę zadań, Tomaszewski odpowiada, że podstawowym źródłem zadań, jakie człowiek realizuje, jest jego sytuacja i zachodzące w niej zmiany. Punktem wyjścia do działania jest przekonanie o tym, że warto i że można.

Formuła teorii czynności, wyrażająca tezę „człowiek jako przedmiot (oddziaływań) i człowiek jako podmiot”, ma następującą postać:

 

STp [Z / S-O-R/ W] STk

 

ST oznacza sytuację człowieka, zaś połączenia STp – STk to ciąg zdarzeń

– od sytuacji początkowej, z której wynikła potrzeba człowieka (STp) i która stała się podstawą zadania (Z),

– do sytuacji końcowej (STk), która została zaprojektowana jako realizacja zadania i jako wynik (W) odpowiedniej czynności celowej.

Mechanizm S-R podporządkowany jest układowi Z-W, który stanowi dlań układ odniesienia, określający każdorazowo znaczenie Sn i odpowiednio do tego rodzaj reakcji Rn. Pośrednicząca funkcja struktur wewnętrznych O jest też realizowana w kontekście zadania9.

Teoria czynności należy do najbardziej ogólnych, unikatowych, systemów teoretycznych psychologii. Według Kozieleckiego (2002), „zajmuje odrębne miejsce w strukturze wiedzy o człowieku, podobnie jak psychologia topologiczna Kurta Lewina czy funkcjonalizm probabilistyczny Egona Brunswika. Takie systemy «osobne» z trudem zyskują rozgłos międzynarodowy, rzadziej są cytowane przez zwolenników dominujących kierunków psychologicznych, którzy uprawiają «normalną» naukę. Może dlatego teoria czynności – tak popularna w naszym zakątku Europy – nie zdobyła należnego uznania w świecie”10. Szkoda też, że nie była opublikowana w języku angielskim i tym samym nie była szerzej w świecie poznana11.

Na bazie teorii czynności powstały w Polsce dość spójne teorie pochodne, autorstwa uczniów profesora. Do najbardziej znanych w świecie należą niewątpliwie Jana Strelaua regulacyjna teoria temperamentu (RTT) czy Janusza Reykowskiego teoria osobowości jako centralnego systemu regulacji i integracji czynności, znana pod hasłem regulacyjnej teorii osobowości (RTO). Teoria czynności należy do tzw. teorii otwartych, a dokonana przez Kozieleckiego rozbudowa tej teorii (włączenie doń twierdzeń o czynnościach transgresyjnych), i to w 40 lat po opublikowaniu pierwszej wersji teorii Tomaszewskiego, jest tego najlepszym dowodem. Można zgodzić się z Kozieleckim, że u Tomaszewskiego czynności ochronne tworzą figurę, a czynności transgresyjne stanowią tło. Kozielecki uczynił te drugie figurą, poszerzając tym samym ogólność oraz użyteczność teoretyczną i praktyczną teorii czynności.

Wokół teorii czynności wyrastały doktoraty uczniów profesora na Uniwersytecie Warszawskim. Wypromowanie pierwszego doktora, Janusza Reykowskiego, miało miejsce w roku 1959. Następne lata przynosiły kolejne promocje doktorskie12: Rajmunda Kowalczuka i Mariusza Maruszewskiego (1960), Idy Kurcz (1962), Jerzego Ekla, Witolda Kosmali i Stanisława Miki (1963; w tym roku obronił też rozprawę doktorską Jan Strelau, którego promotorem był wprawdzie Mieczysław Kreutz, ale praca była na bieżąco konsultowana z profesorem Tomaszewskim), Józefa Kozieleckiego (1964), Adama Frączka (1965), Barbary Karolczak (Karolczak-Biernackiej) i Longina Paluszkiewicza (1968), Zofii Brzezińskiej i Wiesława Łukaszewskiego (1969), Janusza Grzelaka (1970), Marii Materskiej i Tadeusza Tyszki (1971), Zofii Ratajczak (1972), Danuty Gęsik (Kądzielawy) (1974), Janiny Karney (1977), Mieczysława Cioska i Marii Koniecznej (1978), Danuty Hendzel-Stopnickiej (1980) oraz Marka Kłosińskiego (1992). Uczniowie profesora byli zachęcani do rozwijania bardzo różnych specjalności. Teoria czynności jako unikatowy, ogólny system teoretyczny dawała podstawy do rozwijania psychologii temperamentu i psycholingwistyki, psychologii emocji, motywacji i osobowości, psychologii społecznej i podejmowania decyzji, psychologii pracy, psychologii ekologicznej, ekonomicznej, politycznej i wielu innych.

Wszyscy uczniowie profesora podkreślają niespotykane walory mistrzostwa pedagogicznego promotora. Miałam to szczęście, że pisałam pracę magisterską pod jego kierunkiem i potem zawsze profesor i pani profesorowa Anna Tomaszewska byli obecni w moim życiu (po studiach mieszkałam niedaleko Instytutu Badań Pedagogicznych, w którym Tomaszewscy mieli swoje mieszkanie; Instytut ten zresztą powstał dzięki zaangażowaniu i wieloletniej pracy profesora).

Co było istotą mistrzostwa pedagogicznego profesora Tadeusza Tomaszewskiego?

Jak on sam postrzegał własną rolę jako nauczyciela (akademickiego)?

Z rękopisu profesora, opublikowanego przez Zofię Ratajczak w roku 200813, dowiadujemy się, jakie było pedagogiczne credo, urzeczywistniane dzień po dniu w pracy Tadeusza Tomaszewskiego. Dekalog uczonego zawiera następujące przykazania:

1. Staranie się, aby uczeń był lepszy od nauczyciela;

2. Uwzględnianie zainteresowań i możliwości ucznia;

3. Wykrywanie możliwości rozwojowych ucznia i ich realizacja (aż do samorealizacji);

4. Wpajanie uczniowi nie tylko systemu wartości (co oczywiste), ale i wiedzy o tym, co ma wartość i od czego zależy, że wartość tę ma lub ją traci;.

5. Kształtowanie u ucznia poczucia związków z innymi. Solidarności;

6. Założenie, że pedagogiczny [doraźny – uzup. B.B.] wpływ na innych ma swoje granice i że jest perspektywa wpływu długofalowego;

7. Stosowanie metod pośrednich, „prowokacyjnych”, które bardzo aktywizują ucznia;

8. Zachowanie dystansu do siebie, otwartość na cudze myśli i dokonania;

9. We współpracy z uczniem doceniać wagę przystosowania go do wymagań otoczenia, ale jednocześnie zakładać możliwość przekraczania poza stan przystosowania, stymulowanie twórczości, a nawet transgresji [w tym przykazaniu czynności transgresyjne są już swoistą figurą – uzup. B.B.];

10. Nie uprzedzać się do innych. Przyjmować zawsze wyjściową hipotezę pozytywną, najkorzystniejszą dla danej osoby (w tym wypadku – ucznia).

Jakże często doświadczaliśmy kunsztu profesora, który wykrywając uchybienia i potknięcia w naszych pracach, zwracał nam uwagę bardzo życzliwie. Co ważniejsze – nie tak często spotykane u innych recenzentów – znajdował w naszych pracach też to, o czym my sami nie wiedzieliśmy, czego sami nawet nie przeczuwaliśmy. Wychodziliśmy ze spotkań z profesorem podnieceni tą odkrytą nowością, ukierunkowani i przejęci tym, co przed nami, uskrzydleni wiarą profesora w nasze możliwości. Kiedy – korzystając z przywileju młodości – zbyt krytycznie wyrażaliśmy swoje stanowisko w odniesieniu do czyichś poglądów, profesor zwykł był mawiać: „Nie jest ważne, czy ktoś ma rację czy nie. Ważne jest, aby myśleć, że on może mieć rację”. To wielka lekcja, którą odrabialiśmy dzięki profesorowi. Bardzo dziękujemy, Panie Profesorze!

Zarówno doktoranci, jak i magistranci otrzymywali przed obroną sakramentalne pytanie: „Co nowego wniosły do psychologii pana/pani badania?”. Profesor oczekiwał odpowiedzi krótkiej i jednoznacznej. Żeby móc jasno odpowiedzieć na to pytanie, trzeba było dokonać gruntownej metaanalizy treści naszych rozpraw. Chodziło o wkład badań w rozwój teorii, metodologii badań czy do praktyki psychologicznej. Czasami (nawet nie w pełni świadomie) powielamy teraz to pytanie profesora, adresując je do naszych magistrantów czy doktorantów.

Antoine de Saint-Exupéry w Nocnym locie napisał (cytuję z pamięci kwintesencję tej ważnej myśli): „Godzimy się z tym, że nie jesteśmy wieczni, ale nie możemy znieść tego, aby sprawy nasze i czyny nasze utraciły nagle w naszych oczach wszelki sens. Wtedy bowiem obnaża się pustka, która nas otacza”. Profesor nadawaniu sensu poświęcił swoją pracę magisterską, wydaną drukiem pt. Geneza ocen niedorzeczności (1936). Wielokrotnie słyszeliśmy od niego, że całe życie „pisał” pracę magisterską, że była ona ważniejsza niż doktorska, że zaciążyła na jego całym myśleniu psychologicznym. Podkreślał przy tym, jak ważną rolę odgrywa nastawienie w myśleniu: „Wymyślałem najgłupsze, wydawałoby się, bezsensowne rzeczy, a prawie każda z osób znajdowała w nich jakiś sens, jeśli wypowiedzi te były wmontowane w jakiś szerszy kontekst, na który uprzednio były nastawione”14. Takiego szerszego kontekstu szukał, nadając nowy sens naszym pracom.

Popierał wszelkie konstruktywne idee, sprzyjał wszystkiemu, co mogło służyć rozwojowi dyscypliny. Zajmując ważne stanowiska w nauce, doceniany na forum międzynarodowym, ułatwiał polskim psychologom kontakty z zagranicą. Jest powszechnie uznawany za ojca sukcesu polskiej psychologii (czego wyraz dawali niejednokrotnie jego uczniowie w pracach zbiorowych – patrz Kurcz, Reykowski, 1975; Łukaszewski, 1995; Kurcz, Kądzielawa, 2002). Jego życie było związane ściśle z psychologią. Charakteryzował siebie: „Jestem o siedem lat młodszy od polskiej psychologii” (przywołując rok 1903, czyli datę utworzenia kierunku psychologii na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie). W jego życiu były też okresy trudne. Do takich niewątpliwie należał czas, w którym spotkał się z masowym krytycyzmem środowiska psychologów na zebraniu w Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego. Janusz Reykowski wspomina, że profesor zniósł to mężnie, a 10 lat później spotkało go zadośćuczynienie – w tej samej sali został przez środowisko doceniony i poproszony o przyjęcie funkcji Przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (po zakończeniu kadencji został Honorowym Przewodniczącym PTP).

Wszyscy byliśmy pod wrażeniem intelektu wysokich lotów u naszego mistrza, ale wiedzieliśmy, że nie był on tylko czystą inteligencją, jak to trafnie określił Janusz Reykowski. Był dobrym, mądrym, życzliwym człowiekiem. Odwzajemniona życzliwość i miłość uczniów towarzyszyła profesorowi w trudnym zmaganiu się z chorobą i przechodzeniu na drugi brzeg. W chwili śmierci ciepło ręki jednego z jego najbliższych uczniów ogrzewało coraz bardziej chłodną dłoń mistrza. Nie był osamotniony.

* * *

Nie umniejszając dorobku psychologii w odrębnych dziedzinach i specjalnościach, ostatnio coraz bardziej dotkliwie odbierany jest zarzut poszatkowania przedmiotu psychologii. Po wielu latach badań, realizowanych w poszczególnych sub dyscyplinach, uaktualniły się ponownie wielkie pytania o człowieka i jego psychikę. Czy teoria czynności ponownie zaoferuje sposób zintegrowania „pokawałkowanej” psychiki człowieka wielowymiarowego?

Wybrana literatura

 

Jak być mistrzem. Profesora Tomaszewskiego pedagogiczne credo, red. Z. Ratajczak, Warszawa 2008.

Kozielecki J., Teoria czynności a psychotransgresjonizm, [w:] Psychologia czynności. Nowe perspektywy, red. I. Kurcz, D. Kądzielawa, Warszawa 2002, s. 20–33.

Maruszewski M., Reykowski J., Tomaszewski T., Psychologia jako nauka o człowieku, Warszawa 1966.

Psychologia czynności. Nowe perspektywy, red. I. Kurcz, D. Kądzielawa, Warszawa 2002.

Ratajczak Z., Poszukiwanie sensu. Radość bycia. Uwagi o życiu i pracy Tadeusza Tomaszewskiego, [w:] Psychologia czynności. Nowe perspektywy, red. I. Kurcz, D. Kądzielawa, Warszawa 2002, s. 197–209.

Ratajczak Z., Zachwyt i logika czynu. Portret intelektualny Tadeusza Tomaszewskiego, Warszawa 2006.

Studia nad teorią czynności ludzkich, red. I. Kurcz, J. Reykowski, Warszawa 1975.

W kręgu teorii czynności. Kolokwia Psychologiczne, red. W. Łukaszewski, tom V, Warszawa 1995.

1T. Tomaszewski, Wstęp do psychologii, Warszawa 1963.

2M. Maruszewski, J. Reykowski, T. Tomaszewski, Psychologia jako nauka o człowieku, Warszawa 1966.

3J. Reykowski, Zadania pozaosobiste jako regulator czynności, [w:] Studia nad teorią czynności ludzkich, red. I. Kurcz, J. Reykowski, Warszawa 1975.

4T. Tomaszewski, Wstęp do psychologii, op. cit., s. 6.

5Wydanie polskie oryginału francuskiego (tłum. M. Materska) w: Psychologia czynności. Nowe perspektywy, red. I. Kurcz, D. Kądzielawa, Warszawa 2002.

6Psychologia, red. T. Tomaszewski, Warszawa 1975.

7T. Tomaszewski, Ślady i wzorce, Warszawa 1984.

8Ibidem, s. 132–133.

9Ibidem.

10J. Kozielecki, Teoria czynności a psychotransgresjonizm, [w:] Psychologia czynności. Nowe perspektywy, red. I. Kurcz, D. Kądzielawa, Warszawa 2002, s. 20–21.

11Miały miejsce niemieckie wydania książek profesora: T. Tomaszewski, Tätigkeit und Bewusstsein, Weinheim-Basel 1978; Zur Psychologie der Tätigkeit. Positionen und Ergebnisse polnischer Psychologen, hrsg. T. Tomaszewski, Berlin 1981.

12Z. Ratajczak, Zachwyt i logika czynu. Portret intelektualny Tadeusza Tomaszewskiego, Warszawa 2006.

13Jak być mistrzem. Profesora Tomaszewskiego pedagogiczne credo, red. Z. Ratajczak, Warszawa 2008, s. 53–59.

14Cytat podany za: Z. Ratajczak, Poszukiwanie sensu. Radość bycia. Uwagi o życiu i pracy Tadeusza Tomaszewskiego, [w:] Psychologia czynności. Nowe perspektywy, red. I. Kurcz, D. Kądzielawa, Warszawa 2002, s. 203–204.