Jedną z cech odróżniających czas wojny od czasu pokoju jest zamrożenie konfliktów, stanowiących treść życia publicznego w czasach pokoju. W sytuacji biologicznego i kulturowego zagrożenia zbiorowości spory ideologiczne, polityczne, konflikty narodowościowe i uprzedzenia natury religijnej nie tracą zwykle swych społecznych postaw, ale przybierają formy ekspresji właściwe czasom, w których na plan pierwszy wysuwają się zachowania mierzone wyobrażeniami o indywidualnym i zbiorowym heroizmie, postawy wspólnotowe: na miarę środowisk, społeczeństw, narodów.
* * *
Sposób prowadzenia wojny oraz sprawowania okupacji określały w 1939 r. standardy prawa międzynarodowego. Konwencja haska z 1907 r. wymagała, aby podczas prowadzenia walk przedsięwzięto środki niezbędne do oszczędzenia budynków poświęconych m.in. nauce. Szczególnej ochronie miał podlegać także znajdujący się na ich terenie majątek. Prawo haskie pozwalało na dokonywanie rekwizycji jedynie dla potrzeb armii okupacyjnej1.
W pierwszych tygodniach okupacji nie wydano na obszarze Generalnego Gubernatorstwa żadnych powszechnie obowiązujących zarządzeń dotyczących polskiego szkolnictwa wyższego. Stąd też władze niektórych uczelni, na podstawie zarządzenia niemieckiego dowództwa wojskowego o obowiązku wszczęcia pracy we wszystkich przedsiębiorstwach i instytucjach, postanowiły rozpocząć nowy rok akademicki. Wiadomości o tych zamiarach wywołały zdecydowaną reakcję okupantów: 31 X 1939 r. miało miejsce spotkanie generalnego gubernatora Hansa Franka z ministrem propagandy Josefem Goebbelsem, który kategorycznie opowiedział się za pozbawieniem Polaków wszelkich możliwości kształcenia. Ta decyzja rozstrzygnęła dalsze losy polskiego szkolnictwa w GG. Nieprzypadkowo 6 XI 1939 r. przeprowadzona została Sonderaktion Krakau. W późniejszym, sporządzonym w 1940 r., sprawozdaniu Deutsches Auslandsinstitut stwierdzano, że „w przyszłości naród polski będzie pozbawiony możliwości rozwijania na wyższym poziomie nauki, literatury, sztuki i muzyki; będzie wykonywał pod kierownictwem narodu niemieckiego proste prace rolnicze i rzemieślnicze”2.
O codziennym położeniu nauki w GG stanowił system okupacyjnego prawa. Już 26 X 1939 r. ogłoszone zostało rozporządzenie o publikacji druków mówiące, że „wydanie, oddanie do druku i rozpowszechnienie utworów drukarskich wszelkiego rodzaju” wymaga zezwolenia (Verordnung/VO über die Herausgabe von Druckerzeugnissen). 15 XI wydano rozporządzenie o konfiskacie majątku „byłego” państwa polskiego na obszarze GG (VO über die Beschlagnahme des Vermögens des früheren polnischen Staates innerhalb des Generalgouvernements). Całokształt życia umysłowego w GG regulowało wydane 8 III 1940 r. rozporządzenie o działalności kulturalnej, stanowiące, iż każdy, kto „działa publicznie w dziedzinie piśmiennictwa, podlega nadzorowi Wydziału Oświaty Ludowej i Propagandy” (VO über die kulturelle Betätigung im Generalgouvernement). Jawną aktywność społeczną, uniemożliwioną faktycznie od początku okupacji, wykluczono formalnie rozporządzeniem z 23 VII 1940 r., rozwiązującym stowarzyszenia (VO über das Vereinswesen im Generalgouvernement). Dla działalności uniwersyteckiej kluczowe znaczenie miały również następujące rozporządzenia: o szkolnictwie, przesądzające m.in. likwidację szkół wyższych (VO über das Schulwesen im Generalgouvernement, 31 X 1939 r.), o ustanowieniu urzędu kuratorów szkół wyższych (VO über die Bestellung von Hochschulkuratoren im GG, 29 X 1940 r.), czy też wydane 16 XII 1939 r. rozporządzenie o konfiskacie dzieł sztuki (VO über die Beschlagnahme von Kunstgegenständen im Generalgouvernement).
* * *
W warunkach okupacyjnych pracownicy umysłowi znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji materialnej. „Zamknięcie szkół średnich i wyższych pozbawiło chleba dziesiątki tysięcy rodzin” – 8 II 1940 r. raportował płk Stefan Rowecki3. Podobny obraz kreślił raport Delegatury Rządu RP na Kraj z kwietnia 1942 r.: „Sytuacja inteligencji polskiej pod rządami okupacyjnymi kształtuje się coraz bardziej niepomyślnie i zapowiada głęboko sięgające straty”. Wskazywano następujące przyczyny tego stanu rzeczy:
Świadoma polityka okupantów, którzy ustosunkowują się do inteligencji polskiej najbardziej negatywnie, mniejsza odporność środowiska i indywidualna na trudności egzystencyjne, trudności zorganizowania pomocy społecznej, wynikające z wrogiego stosunku okupantów do wszelkich prób organizacyjnych w środowisku polskim.
Do najgroźniejszych skutków tej sytuacji zaliczano:
Wyprzedaże książek, obrazów, sprzętów domowych, papierów wartościowych, z reguły w warunkach najbardziej niekorzystnych, głodowanie, nieopalanie mieszkań, zaniedbywanie zdrowia, brak odzieży, stłoczenie mieszkaniowe, zaniedbywanie nauki dzieci, porzucanie zawodu i zatracanie w ten sposób tych wartości, które dla dobra ogólnego winny być zachowane na przyszłość4.
W przygotowanym na zlecenie warszawskich władz samorządowych opracowaniu pisano, iż w 1942 r. przydzielono w ramach norm kartkowych zaledwie 1,9% przedwojennego spożycia tłuszczu, białka – 11,8%, a węglowodanów – 22,9%. Wyczerpanie organizmów stwarzało podatny grunt dla chorób i miało poważny wpływ na wzrost umieralności. Gdy przeciętna roczna umieralności ludności chrześcijańskiej w 1938 r. wynosiła ok. 11‰, to w 1940 r. wzrosła do 19‰, a w 1941 r. – do 20‰5.
Ludzie nauki stracili stosunkowo wysoki, ustabilizowany standard życia, eksponowaną pozycję społeczną. „Bez posady, bez środków do życia, bez możliwości pracy naukowej – żyją z godziny na godzinę czekając, kiedy ich spotka ten sam los, którego doznali ich koledzy krakowscy”6. Niewielkiej tylko części pracowników umysłowych zdołano wypłacić we wrześniu 1939 r. trzymiesięczne pensje. Brak możliwości kontynuowania pracy zmuszał więc do podejmowania zajęć przypadkowych, wyczerpujących, dla przeżycia. Witold Kula znalazł pracę magazyniera w wytwórni butów prowadzonej przez Instytut Spraw Społecznych. Dla zdobycia „zbędnej forsy”, przeznaczanej głównie na zakup książek, udzielał korepetycji. Aby uzupełnić kartkowe przydziały, zakupił działkę, na której uprawiał warzywa. Przy tej okazji zaczął się „orientować praktycznie i rozumieć, czym są miary ziemi, wyobrażać sobie, co to jest hektar”7.
Zdaniem Kazimierza Wyki tym, co uratowało polskiego inteligenta „od śmierci głodowej”, był handel, polegający na „niesamowicie rozwiniętym systemie pośrednictwa. Okupacyjnym pośrednikiem był oficer, który nie poszedł do niewoli; inżynier, któremu się nie opłacało iść do fabryki; żona profesora uniwersytetu, której mąż nie posiadał koniecznych do handlu talentów; wszystkie typy ludzkie, przetasowane w najbardziej fantastyczny sposób”8. Posiadający „konieczne talenty” profesorowie szkół wyższych utworzyli w al. Niepodległości kawiarnię Ateneum, połączoną z wypożyczalnią książek. Na podobny krok zdecydowała się żona prof. Stanisława Srokowskiego, która prowadziła herbaciarnię. Chiquito Bar przy ul. Wareckiej słynął z dużego wyboru likierów. Trunki te pochodziły z domowej fabryczki profesora chemii, który je produkując zarabiał na życie. Przystanią dla naukowców mniej „utalentowanych” były biura Zarządu m.st. Warszawy9.
Poprawa sytuacji środowisk inteligenckich nadeszła wraz z rozwojem struktur Polskiego Państwa Podziemnego, w których to strukturach zatrudnienie znajdowali w znacznej mierze ludzie z tych kręgów społecznych. Tadeusz Manteuffel oficjalnie zatrudniony był w działającym pod zarządem niemieckim Archiwum Akt Nowych, jednocześnie organizował nauczanie historii na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim, był sekretarzem redakcji jednego z organów Armii Krajowej, „Wiadomości Polskich”. Stanisław Herbst, poza obowiązkami w strukturach AK, brał udział w konspiracyjnych pracach Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości, nauczał w Wolnej Wszechnicy Polskiej, pracował jawnie w antykwariacie Czesława Garlińskiego oraz w Bibliotece Uniwersyteckiej, czyli pozostającej pod okupacyjnym zarządem Staatsbibliothek Warschau. Pracę w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK z działalnością akademicką łączył Ludwik Widerszal10.
* * *
„Słuchajcie, piszcie, róbcie coś, przecież to jest cudowny czas – ta okupacja – czas darowany” – miał powiedzieć w tamtych dniach Karol Irzykowski11. Wyzwaniem było zachowanie przedwojennego stylu życia, warsztatów badawczych, spełnianie podstawowego obowiązku twórcy. Jak jednak tworzyć, „gdy tuż obok dzieją się takie okropności; chcę pisać, żeby się uspokoić” – notował Witold Kula – „i potrzebuję spokoju, żeby pisać”12. Trwano na różne sposoby, by zachować w szczątkowej bodaj formie obraz życia intelektualnego czasów normalnych. Podtrzymywano tradycję spotkań literackich i naukowych. Spotkania takie odbywały się chociażby w mieszkaniu Stefana Rygla, byłego dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej, najpierw przy ul. Filtrowej, potem przy ul. Niemcewicza, w każdą środę. Zygmunt Klukowski wspominał:
Urlop spędziłem w Warszawie. Odetchnąłem tam w zupełnie innej atmosferze. Zetknąłem się z ludźmi ze świata intelektualnego, których wojna i warunki dzisiejszego dnia nie załamały, którzy pracują umysłowo, oddają się swoim zainteresowaniom. Byłem na zwykłej środzie bibliofilskiej u Rygla. Od Rygla dostałem parę starych rycin z widokami Zamościa i rękopis Aleksandra Brücknera o Krucygierze ze Szczebrzeszyna13.
Usiłowały również działać zdelegalizowane stowarzyszenia naukowe. Towarzystwo Naukowe Warszawskie odbyło kilkanaście zebrań z referatami i dyskusjami. Towarzystwo Miłośników Historii od 1940 r. zorganizowało 21 konspiracyjnych odczytów, gromadząc się zwykle w trzeci czwartek miesiąca w mieszkaniu swego prezesa Stanisława Kętrzyńskiego, zaś po jego aresztowaniu w listopadzie 1943 r. w Bibliotece Ordynacji Zamoyskich, pod auspicjami prezesa Polskiego Towarzystwa Historycznego i dyrektora Biblioteki od 1929 r., Ludwika Kolankowskiego. Dyskutowano referaty: Aleksandra Gieysztora Encyklika Sergiusza IV, Marcelego Handelsmana Polityka Adama Czartoryskiego, Stanisława Kętrzyńskiego O zadaniach nauki historycznej i jej organizacji w okresie powojennym, Tadeusza Manteuffla Przyszła organizacja studium historycznego, czy Władysława Tatarkiewicza O poglądach na szczęście14. Witold Kula nie porzucał zainteresowań zagadnieniami społeczno-gospodarczymi i w miejscu swego zatrudnienia przeprowadzał ankiety „wśród szewców na temat stosunku ich do pracy zawodowej”, formułował też liczne projekty badawcze, np. Norwida walka o słowo (o sformułowanie myśli)15. Maria Ossowska pracowała nad Podstawami nauki o moralności. Stefan Swieżawski w miejscu okupacyjnego pobytu w Nawojowej przygotował maszynopis pracy Commensuratio animae ad hoc corpus u św. Tomasza. Studium to stało się podstawą przewodu habilitacyjnego, który filozof przeprowadził na Uniwersytecie Ziem Zachodnich. Kolokwium habilitacyjne odbyło się w czerwcu 1944 r. w Warszawie, w mieszkaniu Władysława Tatarkiewicza przy ul. Prezydenckiej16. Stanisław Lorentz, zaangażowany w różne dziedziny podziemnego życia, prowadził również kwerendy w Archiwum Akt Dawnych, w wilanowskim archiwum gospodarczym, uzupełniane wizytami w Bibliotekach Uniwersyteckiej i Narodowej, czego efektem była praca pt. Natolin. „Maszynopis pracy pokazałem profesorowi Batowskiemu, u którego studiowałem na Uniwersytecie Warszawskim i pod którego kierunkiem napisałem w swoim czasie pracę doktorską o Szregerze. Profesor Batowski uznał Natolin za rozprawę odpowiadającą wymogom pracy habilitacyjnej i przeprowadził przewód habilitacyjny na tajnym UW”17. Tadeusz Kotarbiński, aby „uporządkować się wewnętrznie, tłumaczył Novum Organum Franciszka Bacona. Każdy gotowy egzemplarz, dla obrony przed kompletnym zniszczeniem dzieła, znalazł locum w innym mieszkaniu, w innym domu – wszystkie jednak znajdowały się w Warszawie. I wszystkie [cztery] spłonęły”18. Alfred Lauterbach, ukrywający się jako „niearyjczyk” w mieszkaniu na Saskiej Kępie, pracował wraz z Lechem Niemojewskim z Politechniki Warszawskiej nad Włoską szkołą architektury19.
* * *
„W popołudniowej porze Warszawa kipi kulturalnym życiem. Dokąd iść? Czy na odczyt profesora Tatarkiewicza o historii filozofii? Czy może na Kotarbińskiego? Lub na wieczór dyskusyjny”20. Optymizm wyrażony w cytowanym fragmencie wydać się może przesadny, nie zmienia to faktu, iż środowiska naukowe starały się realizować właściwą sobie misję, odbudowywać naruszone w czasie okupacji warsztaty naukowe, podtrzymywać aktywność środowisk, wreszcie – prowadzić prace badawcze i tajne nauczanie uniwersyteckie.