W 1952 roku nastąpiła całkowita przebudowa warszawskiej geologii uniwersyteckiej. Nie wyniknęła ona z samodzielnego rozwoju tej dziedziny wiedzy ani z inicjatywy środowiska akademickiego, lecz stanowiła część gruntownej reorganizacji całości polskiej geologii. Odbyła się ona w czasie, gdy podległość Związkowi Sowieckiemu była ugruntowana, totalitarny ustrój przybrał najdotkliwszą postać, a gospodarka pełną formę socjalistycznego systemu planowej gospodarki centralnie sterowanej. Wszystkie te trzy uwarunkowania wywarły przemożny wpływ na utworzenie Wydziału Geologii na Uniwersytecie Warszawskim.
W koncepcji rozwoju gospodarczego PRL postawiono na industrializację, a szczególnie na rozbudowę przemysłu ciężkiego. Do tego niezbędne były surowce mineralne, a rozpoznanych złóż był niedostatek. Trzeba więc było intensywnie poszukiwać nowych. Geologia znalazła się zatem na początku łańcucha priorytetów, idącego od niej poprzez górnictwo do przemysłu. Było to jedno z założeń planu sześcioletniego 1950–1955, a jego realizacja zbliżała się wtedy do półmetku. Szczegółową część planu odnoszącą się do nauk o Ziemi opracowała Państwowa Rada Geologiczna, powołana w 1947 roku i kierowana przez profesora Walerego Goetla z Akademii Górniczo-Hutniczej. Główną rolę w jej przygotowaniu odgrywał Jan Czarnocki, a podstawą był plan sześcioletni PIG, którego był dyrektorem58. W pierwszej wersji planu sześcioletniego geologii z 1948 roku oceniono, że „znajomość geologiczna naszego Państwa w zakresie badań teoretycznych wyzyskana jest w sposób, jeśli nie wybitny, to dostateczny, natomiast w znaczeniu praktycznym – w skali poszukiwań pionierskich, jest bardzo znikoma”59. Wynikał stąd wniosek o konieczności przestawienia geologii polskiej na tory praktyczne, zmierzające przede wszystkim ku poszukiwaniu surowców mineralnych i racjonalnej ich eksploatacji. Wskazywano także na konieczność nadrobienia zapóźnień w niektórych stosowanych dyscyplinach geologicznych, jednakże bez zaniedbania zagadnień teoretycznych z zakresu nauk przyrodniczych. W planie tym dostrzeżono także brak kadr niezbędnych do wypełnienia poszukiwawczej funkcji geologii, ale dostarczyć ich miał utworzony w AGH w 1946 roku Wydział Geologiczno-Poszukiwawczy60.
Władze państwa uznały jednak projekty opracowane przez Radę i PIG za niezadowalające. Zignorowano je i bez powiadomienia Rady w 1950 roku zwrócono się do Związku Sowieckiego o ekspertów, którzy by „opracowali elaborat dotyczący organizacji służby i wyższego szkolnictwa geologicznego w sposób odpowiedni dla naszej gospodarki centralizowanej i poddanej rygorom planowania”61. Inicjatywa ta miała wyjść ze sfer politycznych odpowiadających za gospodarkę, skupionych w Państwowym Komitecie Planowania Gospodarczego i z udziałem zastępcy jego przewodniczącego – Eugeniusza Szyra. Zgodnie z życzeniem skierowano do Polski grupę ekspertów z sowieckiej służby geologicznej i przebywała ona tutaj w latach 1950–1951. Według Bolewskiego grupa ta była związana z osobą premiera i przewodniczącego PKPG Hilarego Minca, a zapewnienie jej możliwości działania spoczywało na Ministerstwie Górnictwa i Energetyki.
Przygotowywane zmiany miały także objąć szkolnictwo geologiczne62, wobec czego minister szkolnictwa wyższego, Adam Rapacki, chciał mieć pełny obraz tego zagadnienia przedstawiony ze znajomością polskich uczelni i ich kadry naukowej. Wyprzedzając ekspertyzę sowiecką i ostateczne decyzje, powołał 27 IV 1951 roku zespół doradczy ds. reorganizacji wyższego szkolnictwa geologicznego w Polsce w trzyosobowym składzie: profesor Andrzej Bolewski (AGH), mgr Kazimierz Guzik (p.o. dyrektora PIG po zmarłym Janie Czarnockim) i profesor Zdzisław Pazdro (Politechnika Gdańska). Opiekę nad jego działalnością objął wiceminister Henryk Golański. Zgodnie z otrzymanymi dyrektywami zespół przyjął jako swe zadanie ustalenie liczby i miejsca ośrodków szkoleniowych i naukowych z zakresu nauk geologicznych, określenie ich zadań i profilów nauczania.
Zespół pracował równolegle z ekspertami sowieckimi i nigdy nie doszło do ich bezpośredniego spotkania. Sprawozdania i teksty opracowań sporządzano jednak w językach polskim i rosyjskim, aby eksperci sowieccy mieli do nich dostęp. Zespół polski również zapoznawał się pośrednio z materiałami, wstępnymi wnioskami oraz tezami wysuwanymi przez komisję sowiecką i należało do niego skonkretyzowanie postulatów jej ekspertyzy63. Eksperci sowieccy stwierdzili, że „aktualna organizacja państwowej służby geologicznej w Polsce nie odpowiada potrzebom planowej gospodarki socjalistycznej i wymaga odpowiedniego dostosowania do warunków ustrojowych”64. W kwestii organizacji szkolnictwa wyższego, wobec niedoboru kadry akademickiej, postulowali skoncentrowanie szkolenia geologów w Warszawie i zlikwidowanie innych ośrodków uczelnianych.
Polski zespół był przeciwny tak radykalnej jego koncentracji. Na posiedzeniu w dniach 25–26 V 1951 roku uzgodniono, że niezbędne jest utworzenie dwóch ośrodków szkolenia geologów, usytuowanych w Warszawie i w Krakowie65. Ośrodek warszawski miał kształcić w zakresie geologii podstawowej (przyrodniczo-poznawczej, jak ją określał Bolewski), a krakowski – w geologii stosowanej. Później uznano potrzebę utworzenia jeszcze dwóch mniejszych, wyspecjalizowanych ośrodków – we Wrocławiu (z problematyką włączonych do Polski Sudetów) i na Politechnice Gdańskiej, z tymczasowo ulokowaną tam hydrogeologią. Wobec tego na przełomie lipca i sierpnia zespół powiększono o profesorów Stefana Zbigniewa Różyckiego i Henryka Teisseyre’a jako przedstawicieli ośrodków warszawskiego i wrocławskiego, a 4 września przekształcono go w Komisję Geologiczną Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Jej przewodniczącym został Guzik, a sekretarzem Bolewski. Guzika ze szkolnictwem wyższym łączyła wtedy tylko inicjatywa utworzenia Wydziału Geologicznego w Wieczorowej Szkole Inżynierskiej.
Dobiegły też końca równolegle toczące się przygotowania do reformy państwowej służby geologicznej i uchwałą z 18 VIII 1951 roku prezydium rządu PRL określiło zadania polskiej geologii oraz mające im służyć nowe formy organizacyjne. Zgodnie z nią utworzono scentralizowaną służbę geologiczną, podporządkowaną Centralnemu Urzędowi Geologii (CUG). Jego prezesem został 7 IV 1952 roku Andrzej Bolewski. Przedstawiona przez zespół propozycja koncentracji wyższego szkolnictwa geologicznego została przyjęta i do przeprowadzenia ustalonych zamierzeń minister szkolnictwa wyższego 22 VIII 1951 roku ustanowił pełnomocników organizacyjnych w poszczególnych ośrodkach szkolenia. Zostali nimi członkowie komisji, zgodnie z miejscem ich zatrudnienia. Wobec tego komisja stopniowo przekształciła się w kolegium organizatorów czterech ośrodków. Mianowany prezesem CUG Bolewski zachował funkcję organizatora ośrodka krakowskiego i członka Komisji Geologicznej Rady.
Nominację na pełnomocnika w ośrodku warszawskim otrzymał 24 VIII 1951 roku Różycki. Wstępny projekt organizacji Ośrodka Szkolenia Geologów w Warszawie – jak go z początku ogólnikowo określano – nie przesądzał jeszcze, czy będzie to jednostka organizacyjna Uniwersytetu Warszawskiego, czy też osobna uczelnia66. Oddzielenie geologii od pnia nauki uniwersyteckiej i wyodrębnienie się jej jako uczelni zawodowej bądź pozostanie w strukturach uczelni jako gałęzi nauk przyrodniczych miało dla jej oblicza i przyszłości znaczenie zasadnicze. Ostatecznie szczęśliwie zdecydowano, że będzie to osobny wydział Uniwersytetu.
Trzeba także stwierdzić, że kryterium polityczne miało ograniczony wpływ na dobór składu polskiego zespołu. Świadczy o tym najlepiej uczestniczenie w nim Zdzisława Pazdro, przesiedlonego do Polski po uwięzieniu przez NKWD i zesłaniu, a podczas wojny służącego w AK i pełniącego wysokie funkcje w Stronnictwie Narodowym we Lwowie. Lojalność wobec władz Bolewskiego i Różyckiego, zaangażowanych podczas wojny w działania konspiracji niepodległościowej, dała się wcześniej poznać, gdy Bolewski był członkiem komisji delimitacyjnej ds. ustalenia zachodniej granicy Polski, a Różycki zasłużył się w Biurze Odbudowy Warszawy. Kierowanie komisją powierzono Guzikowi, przed wojną asystentowi na UJ, ale członkowi PZPR, bo partyjnych geologów na poziomie hierarchii naukowej podobnym do pozostałych członków zespołu wśród geologów jeszcze wtedy nie było. Wszyscy członkowie komisji byli w szóstej dekadzie życia, żaden z nich nie był przedwojennym profesorem, ale wyróżniali się w swoim pokoleniu pozycją naukową (oprócz przewodniczącego). Czterech z nich kierowało katedrami w ośrodkach akademickich, w których miały być kontynuowane studia geologiczne, mogli więc w reformie znaleźć szanse dla swoich kierunków badań, środowisk i dla siebie samych. Starali się wypełnić nałożone na nich zadanie według swoich przekonań, lecz w narzuconych im ramach ograniczających swobodę.
Według ustaleń zespołu ministra Rapackiego zadaniem ośrodka warszawskiego miało być szkolenie kadr kierowniczych i samodzielnych pracowników naukowych dla instytucji centralnych, PIG, Państwowego Archiwum Geologicznego, Państwowego Przedsiębiorstwa Prac Geofizycznych. Kształcenie miało się tu odbywać w pełnym zakresie nauk geologicznych, a więc geologii regionalnej, kartowania, stratygrafii, paleontologii, krystalografii, mineralogii, petrografii, geofizyki teoretycznej i stosowanej, geologii tektonicznej i dynamicznej, geologii złóż w zakresie ujęcia zasobów w klasie C-B, geologii technicznej, hydrogeologii i organizacji prac geologiczno-poszukiwawczych67. W ten sposób po raz pierwszy w historii UW paleontologia oraz mineralogia z petrografią znalazły się w jego strukturze organizacyjnej nie jako dyscypliny równorzędne z geologią, lecz jako jej podrzędne działy.
Zorganizowanie Wydziału według tych wytycznych należało do Różyckiego68. Sprawował on rolę organizatora Wydziału od 24 VIII 1951 roku do 8 X 1952 roku, gdy funkcję dziekana objął Edward Passendorfer, a Różyckiego mianowano dyrektorem mającego także ulec reorganizacji Instytutu Geologicznego w miejsce pełniącego te obowiązki Guzika. Po nim tymczasowym organizatorem Wydziału został mgr Witold Cezariusz Kowalski i był nim, póki 1 III 1953 roku nie został prodziekanem, obok mianowanego 1 III 1953 roku docenta Antoniego Polańskiego.
Pierwszą i zasadniczą trudnością przeprowadzenia zamierzonej reformy był niedostatek wcześniej nielicznej i jeszcze przerzedzonej przez wojnę kadry akademickiej oraz jej rozproszenie. Bolewski (1996) oceniał, że do dyspozycji było wtedy w Polsce niewielu ponad stu pracowników naukowych (łącznie z profesorami). Ośrodki krakowski i warszawski, wyznaczone na miejsca komasacji kadry akademickiej, mocno różniły się swym początkowym potencjałem. Kraków wyszedł z wojny z zachowaną w Uniwersytecie Jagiellońskim i w AGH bazą materialną i stosunkowo liczebnymi zespołami naukowymi. Przeprowadzona tam przez Bolewskiego reorganizacja miała więc zasięg tylko miejscowy i polegała na przeniesieniu na Wydział Geologiczno-Poszukiwawczy AGH wszystkich trzech katedr geologicznych z UJ. Zamknięcie szkolenia geologów na Uniwersytecie Jagiellońskim i przyłączenie tamtejszych katedr do AGH zostało jednak przyjęte bardzo krytycznie i wywołało długotrwałe urazy nie tylko w środowisku krakowskim, ale także w stosunku do zaangażowanej w reformę części profesury warszawskiej.
Nadanie ośrodkowi warszawskiemu oczekiwanych rozmiarów wymagało natomiast dekompozycji całości istniejącego układu nauczania geologii w Polsce. Do trzech warszawskich katedr geologicznych dołączono katedry profesorów Kazimierza Smulikowskiego z Uniwersytetu Poznańskiego i Edwarda Passendorfera z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, z ich personelem naukowym, wyposażeniem i studentami kierunków geologicznych. Wstrzymano zarazem całkowicie szkolenie geologów w obu tych uniwersytetach i w Lublinie. W Poznaniu, Toruniu i Łodzi pozostawiono tylko zakłady o charakterze usługowym dla innych kierunków studiów. Zamierzone przeniesienie z Politechniki Gdańskiej utworzonej tam Katedry Geologii Technicznej profesora Pazdro i specjalizacji studiów w hydrogeologii i geologii inżynierskiej odłożono do czasu uzyskania odpowiednich warunków lokalowych.
8. Dedykacja prof. Marii Turnau-Morawskiej dla prof. Edwarda Passendorfera z 1954 roku
Bezceremonialne przeniesienie do Warszawy profesorowie przyjęli z rozmaitymi odczuciami. Passendorfer, na którego barkach spocząć miał główny ciężar uruchomiania nowego wydziału, a który wiele trudu włożył już w tworzenie rozmaitych instytucji w Wilnie i w Toruniu, próbował oponować u wiceministra Golańskiego, ale bezskutecznie. Smulikowski i Pazdro przyjęli natomiast przeniesienie do Warszawy z ochotą, dostrzegając wiele większe możliwości rozwoju swoich dyscyplin na geologicznym wydziale w Warszawie niż w dotychczasowych katedrach, świadczących głównie usługi dla studentów innych dziedzin. Smulikowski rozdział swoich wspomnień opisujący te przenosiny zatytułował Do Warszawy po złote runo69. Ich opinie nie miały wprawdzie praktycznego znaczenia, ale co by nie sądzili, wszystkim profesura na WG UW niepomiernie poszerzyła pole działania.
W ówczesnym systemie politycznym bez skrępowania posługiwano się koncentracją środków materialnych, kadrowych i organizacyjnych wokół powziętych zamierzeń i tworzenie Wydziału przypominało wielkie budowy socjalizmu. Wszystkich logistycznych operacji dokonano w ekspresowym tempie tak, aby z początkiem roku akademickiego 1952/1953 rozpocząć edukację studentów. Minister szkolnictwa wyższego wydał zarządzenie (1 X 1952) do uchwały Prezydium Rządu z 18 VIII 1951 roku o utworzeniu Wydziału Geologicznego w UW i z tym dniem zaczął on rzeczywiście wykonywać swoje zadania. Studenci z pierwszego rocznika byli jeszcze przyjmowani na Wydział Biologii i Nauk o Ziemi, który istniał dopiero od roku i wkrótce uległ dalszemu rozpadowi, a wyłonił się z dawnego Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego. Użytą w dokumencie oficjalną nazwą utworzonej jednostki jest Wydział Geologiczny, zwyczajowo jednak używa się nazwy Wydział Geologii. Był on od początku i jest do tej pory jedynym w polskich uczelniach wydziałem ograniczonym tylko do tej jednej dziedziny.
9. Położenie kamienia węgielnego pod gmach Wydziału Geologii UW 25 IX 1954 roku. Po lewej stronie dziekan prof. Edward Passendorfer (z teczką), drugi z prawej doc. Józef Gołąb
Mimo uprzywilejowanej pozycji wdrożenie Wydziału do normalnego działania napotkało wiele trudności70. Aby pomieścić ściągane do Warszawy katedry, zarządzeniem ustanawiającym Wydział przydzielono mu dodatkowe pomieszczenia w budynku Stowarzyszenia Kupców Polskich przy ulicy Oboźnej 8 (tu mieścił się m.in. dziekanat), w gmachu chemii przy ulicy Pasteura i przy ulicy Nowy Świat 68. Były to pomieszczenia tymczasowe, ponieważ w 1952 roku przystąpiono do budowy przeznaczonego na potrzeby Wydziału gmachu przy ulicy Żwirki i Wigury 95. Zamierzono ukończyć budowę w dwa lata, tymczasem 25 IX 1954 roku położono dopiero kamień węgielny pod siedzibę Wydziału, niektóre jego jednostki przeniosły się do niej w roku akademickim 1958/1959, a budowa trwała do jesieni 1960 roku71.
Wzniesiony gmach nosi znamiona czasu powstania Wydziału. Zbudowano go z przytłaczającą przewagą walorów funkcjonalnych nad estetycznymi, pieczołowicie dostosowując go do potrzeb uczelnianej instytucji geologicznej, ale uwzględniając także możliwość zamienienia go w razie potrzeby w szpital wojenny. Wyposażono go też w kilkupoziomowy schron przeciwatomowy, gdyż był to czas zimnej wojny i eskalacji zbrojeń nuklearnych.
10. W gronie pierwszych magistrantów Zakładu Geologii Inżynierskiej z 1955 roku siedzą od lewej: prof. Jan Samsonowicz, prof. Stefan Zbigniew Różycki, mgr Witold Cezariusz Kowalski i doc. Władysław Pożaryski; stoją: mgr Edmund Falkowski za Kowalskim i mgr Halina Łozińska-Stępień (Kamińska) za Pożaryskim
W pierwszym roku akademickim, 1952/1953, do pracy na WG przystąpiły 54 osoby zatrudnione na etatach (wraz z zastępcami asystenta) i 14 prowadzących zajęcia zlecone z przedmiotów innych niż geologiczne. Zarządzeniem ministra utworzono od razu 12 katedr z podległymi im 16 zakładami. Jednak w chwili otwarcia Wydziału miejscowymi profesorami wraz z przybyłymi tu Passendorferem i Smulikowskim zdołano obsadzić tylko 5 spośród nich. Niedobór ten łatano powierzeniem wykładów na początku osobom bez tytułu (doc. dr Władysław Pożaryski, doc. dr Bronisław Halicki, dr Józef Gołąb, dr Tadeusz Olszak, dr Antoni Polański, mgr inż. Władysław Bobrowski) i nadaniem im skróconą drogą w ciągu pierwszego roku akademickiego tytułów samodzielnych pracowników naukowych, po czym mianowano ich kierownikami katedr i zakładów. Mimo to po trzech latach istnienia Wydziału, Zakład Mineralogii i Zakład Geologii Złóż pozostawały nieobsadzone i faktycznie nie istniały, a ich funkcje dydaktyczne były realizowane innymi sposobami.
Jeszcze trudniej było o młodszy personel naukowy. Absolwentów do wzięcia było na początku niewielu, sięgano więc po studentów i zatrudniano ich na etatach zastępców asystentów. Zostawali nimi nawet studenci II roku studiów, nie zawsze pytani o zgodę. Zdarzało się, że nauczali się oni wzajemnie różnych przedmiotów. Przez pierwsze dwa lata zastępcy asystentów i asystenci o bardzo krótkim stażu pracy stanowili aż ¾ ogółu pomocniczych pracowników naukowych, a w wielu zakładach asystentami byli przeważnie albo nawet wyłącznie studenci72. Stan ten poprawił się dopiero od roku 1955/1956, gdy do stanowisk asystentów doszli pierwsi absolwenci Wydziału.
Wielu z nich potem się wykruszało, przybywali nowi, ale część wspinała się po szczeblach kariery akademickiej73. Po kilku pierwszych latach na stanowiska docentów i profesorów nie przyjmowano już osób z zewnątrz, lecz obsadzano je tylko własnymi awansującymi pracownikami. W 1957 roku personel nauczający składał się z 66 osób, w tym 12 profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych, 5 docentów, 3 zastępców profesorów oraz 46 adiunktów i asystentów74. Nagłe zatrudnienie licznych absolwentów kilku roczników u zarania Wydziału spowodowało, że przesuwali się oni potem falą ku kolejnym stopniom i stanowiskom, a im wyżej, tym bardziej rozpływała się ona przy progach kolejnych stopni naukowych, bo z wczesnych roczników czerpano nader obszernie. Zastępcy asystentów zniknęli w latach 1954–1958. Do stopnia doktorskiego zaczęto liczniej dochodzić od 1963 roku. Po piętnastu latach personel Wydziału rozrósł się do 95 nauczycieli akademickich, w tym 23 profesorów i docentów etatowych, a wśród pomocniczych pracowników naukowych przeważali adiunkci (35), bo przeszła już fala doktoratów, a szykowała się dopiero następna z habilitacjami. Ostatecznie generacja ta odeszła z WG UW w pierwszej dekadzie następnego stulecia.
Studia geologiczne cieszyły się dużym zainteresowaniem młodzieży. Limity przyjęć wynosiły zwykle 120 miejsc i były przekraczane, a kandydatów bywało 300–500. W 1953 roku utworzono też Wieczorowe Studium Geologii Technicznej. Przez 15 lat w WG UW wykształcono 925 absolwentów75. Początkowo kierowano ich nakazami pracy na trzy lata do określonych instytucji, a po ich zniesieniu każdy mógł znaleźć zatrudnienie w geologii.
W 1954 roku Minister Szkolnictwa Wyższego podjął zgodną z pierwotnymi założeniami reformy decyzję o zlikwidowaniu studiów z zakresu hydrogeologii i geologii technicznej na Politechnice Gdańskiej i przeniesieniu ich na Wydział Geologii UW jako osobnego kierunku76. Oznaczało to nie tylko utworzenie na WG głównego ośrodka akademickiego hydrogeologii i geologii inżynierskiej, ale także odłączenie geologii inżynierskiej od uczelni technicznej i naukowego środowiska inżynierskiego, a włączenie jej w przyrodniczy wydział uniwersytecki. W związku z tym na WG przeprowadzono reformę programu nauczania i skorygowano strukturę jednostek organizacyjnych. Liczbę katedr zmniejszono do 8, z 17 zakładami. Jednostki geologii podstawowej uległy przy tym redukcji, natomiast nauki mineralogiczne i geologia stosowana, które były głównym beneficjentem tych zmian, zyskały nowe zakłady. W 1957 roku powstały jeszcze dwie nowe katedry: Hydrogeologii (z 3 zakładami) oraz Geologii Inżynierskiej (z 2 zakładami), rozwiniętej z Zakładu Geologii Technicznej. Tak więc od tego roku na Wydziale było 10 katedr z 22 zakładami.
Do 1955 roku trzy pierwsze lata studiów były wspólne, po czym następował podział na 9 specjalizacji (zamiast dotychczasowych 3). Od tego roku wydzielono Sekcję Geologii Inżynierskiej i Hydrogeologii, odrębną od początku studiów i dzielącą się na specjalizację hydrogeologiczną i geologii inżynierskiej. Sekcja Geologii Podstawowej obejmowała wszystkie pozostałe kierunki i specjalizacje. W latach 1953–1960 przy WG istniało także wspomniane już Wieczorowe Studium Geologii Technicznej, z podziałem na geologię techniczną, hydrogeologię i geologię poszukiwawczą. Wszystkie te zmiany wynikały z presji na rozwój niektórych kierunków stosowanych. Kłóciły się one wyraźnie z rozkładem potencjału kadrowego w WG, lecz zwiększały możliwości zatrudnienia i awansów w geologii inżynierskiej i hydrogeologii.
W 1965 roku program nauczania zmieniono „pod kątem lepszego dostosowania do potrzeb gospodarczych”, częściowo z udziałem profesora Wiktora Nikołajewa z Moskwy77, ale próba głębszej zmiany koncepcji nauczania spotkała się ze skutecznym odporem wydziałowej profesury. Wprowadzono wtedy 3 semestry studiów wspólnych, potem podział na 4 kierunki (geologia stratygraficzno-poszukiwawcza, mineralogia i petrografia, paleontologia oraz geologia techniczna), a w ich ramach na 8 specjalizacji.
Materialne i kadrowe niedostatki nadrabiano pracowitością i zapałem, starając się w narzuconych ramach stworzyć jak najlepsze możliwości kształcenia młodzieży i uprawiania nauki. Zaczynem wydziałowej geologii byli profesorowie, którzy w warunki, w jakich przyszło im działać, przenieśli przez wojnę wzorce pracy naukowej i akademickiego nauczania.
11. Prof. Kazimierz Smulikowski w Sudetach w 1967 roku
Spotkali się wtedy w Warszawie profesorowie wywodzący się z rozmaitych polskich i europejskich szkół naukowych. Tylko Różycki wykształcił się w Uniwersytecie Warszawskim u profesora Lewińskiego. Kozłowski studiował we Fryburgu i na Sorbonie, Samsonowicz w Petersburgu, a Passendorfer był uczniem krakowskiego profesora Władysława Szajnochy. Najliczniej pierwsza generacja profesury WG była jednak zakorzeniona w uczelniach lwowskich: od profesora Juliana Tokarskiego wyszli Kazimierz Smulikowski, Maria Turnau-Morawska i Zdzisław Pazdro (także od Wojciecha Rogali), Mikołaj Kostyniuk od profesora Stanisława Kulczyńskiego, a Stanisław Krajewski od profesorów Rudolfa Zubera i Eugeniusza Romera. Tam też do Samsonowicza dołączył Henryk Makowski, późniejszy jego następca w WG UW. Passendorfer, Pazdro i Smulikowski mieli także za sobą staże naukowe u wybitnych profesorów w uczelniach francuskich i szwajcarskich, Guzik w Monachium i Freibergu, a Krajewski studiował też u Maurice’a Lugeona w Lozannie.
Taka sytuacja nie powtórzyła się już nigdy. Przyszedł potem czas stabilizacji zatrudnienia w miejscu ukończenia studiów na cały okres pracy naukowej. Ograniczyło się przemieszczanie między krajowymi ośrodkami naukowymi, a polityczna żelazna kurtyna (choć nie całkiem szczelna) oraz różnice możliwości materialnych po jej dwóch stronach znacznie odgrodziły polską geologię od świata zachodniego.
Prawie wszyscy z wymienionych profesorów kierowali do tej pory katedrami o zakresie dyscyplinowym określonym szeroko jako geologia, paleontologia czy mineralogia i petrografia i mieli też szeroki zakres naukowych kompetencji. Tutaj musieli się nagiąć i dopasować do zwężonych pól zasadniczej działalności. Samsonowicz, Passendorfer, Różycki byli przede wszystkim stratygrafami i paleontologami. Nawet Pazdro zrobił doktorat z kopalnych mszywiołów, a Gołąb w Poznaniu zaczynał od stratygrafii i czwartorzędu. Wydział wchłonął jednak miejscową Katedrę Paleontologii wybitnego w tej dyscyplinie Kozłowskiego, a Samsonowicz objął Katedrę Geologii Historycznej z Zakładem Geologii Stratygraficznej, najściślej odpowiadające jego zainteresowaniom. Passendorfer dostał więc Katedrę Geologii Ogólnej z Zakładem Geologii Dynamicznej. Różycki od razu po wojnie zaczął przestawiać się ze stratygrafii jury na czwartorzęd, a Pazdro już w Gdańsku zajął się głównie hydrogeologią i geologią techniczną. Rozpoczęła się w ten sposób specjalizacja, częściowo tylko wynikająca z wyodrębnienia się z geologii węższych jej działów. Wymusiła ją również, a może przede wszystkim, komasacja profesorów w jednym ośrodku i wywołana nią konieczność podzielenia się odrębnymi polami działania.
Nawet przy tych ograniczeniach otworem stała przed nimi obszerna przestrzeń badawcza, w wymiarze tak regionalnym, jak i problemowym. Profesorowie mieli coraz więcej uczniów znaczną swobodę wyboru problematyki dla kierowanych przez siebie dużych zespołów badawczych. Po kilku latach składała się na nie cała schodkowa piramida hierarchii akademickiej: przyboczni adiunkci, liczni asystenci przygotowujący doktoraty i rzesze magistrantów. Swych współpracowników i magistrantów profesorowie lokowali zgodnie z własnymi ich zainteresowaniami albo przynajmniej w powierzonych im polach. Powstały wtedy niespotykane wcześniej ani później warunki do tworzenia zespołów i szkół naukowych. Zmiana na uniwersyteckiej geologii była taka, jakby warsztaty rzemieślnicze zastąpiła fabryka.
Zakres instytucjonalny kierowania badaniami przez niektórych profesorów nie ograniczał się do powierzonych im katedr uniwersyteckich. Odbywający się wtedy epizod rewolucji w polskiej nauce miał zasięg szerszy niż sama tylko geologia. Równocześnie z WG Uniwersytetu Warszawskiego utworzono także Polską Akademię Nauk, likwidując zarazem Polską Akademię Umiejętności i Towarzystwo Naukowe Warszawskie. Wśród ośmiu geologów powołanych w kwietniu 1952 roku przez prezydenta Bieruta do pierwszego jej składu znaleźli się, oprócz 90-letniego profesora Stanisława Józefa Thugutta, czynni profesorowie Wydziału Roman Kozłowski i Jan Samsonowicz oraz kilkanaście lat od nich młodszy Stefan Zbigniew Różycki. Wśród pozostałych był także jego rówieśnik Andrzej Bolewski, który dopiero w 1951 roku został profesorem zwyczajnym.
12. Prof. Roman Kozłowski (z prawej) i dr Adam Urbanek w 1960 roku
W PAN, wyniesionej do roli najwyższej instytucji naukowej w PRL, obok korporacji utworzono także piony komitetów naukowych oraz placówek badawczych mających wzmocnić potencjał polskiej nauki. Akademicy z WG parli do tego, aby wykorzystać tę możliwość. Zależało im przede wszystkim na powiększeniu zakresu badań naukowych, ale bronili się także w ten sposób przed zakusami podporządkowania ich w całości Centralnemu Urzędowi Geologii i celom utylitarnym, z degradacją poznawczej roli przyrodniczej geologii. Bolewski – sam mineralog i petrograf złożowy – był przekonanym wykonawcą poruczonej mu misji. Głównego adwersarza znalazł w Samsonowiczu, przewodniczącym Komitetu Nauk Geologicznych PAN oraz jej przedstawicielu w radach CUG i IG. Samsonowicz, chociaż w swym dorobku jak mało kto łączył osiągnięcia poznawcze z odkryciami złóż, dążył według Bolewskiego, aby KNG PAN uczynić organem koordynującym całość działalności geologicznej, a więc ośrodków PAN, szkół wyższych oraz państwowej służby geologicznej78. Do tego wprawdzie nie doszło, ale co do utworzenia placówek akademicy dopięli jednak swego. Możliwość taką od razu wykorzystał Kozłowski i doprowadził do uchwały Prezydium PAN (18 XII 1952) tworzącej Zakład Paleozoologii PAN. W tym samym roku powstał Zakład Geofizyki PAN i mimo opozycji Bolewskiego uchwałą z 5 I 1956 roku utworzono też Zakład Nauk Geologicznych PAN. Kierownikiem Zakładu Paleozoologii PAN został Kozłowski, a Zakładu Nauk Geologicznych – Samsonowicz (bez etatu). Pracownie w ZNG PAN mieli też od początku Różycki i Smulikowski (po śmierci Samsonowicza kierownik Zakładu). Jednostki WG pozostawały z odpowiadającymi im placówkami PAN w ścisłych związkach, chociaż ich współpraca nie przybrała trwałej formy systemowej. Połączyli je nie tylko wspólni kierownicy. Umieszczono je w budynku WG, lokując zakłady PAN lub ich części w sąsiedztwie pokrewnych im katedr. Do 1961 roku większość pracowników uniwersyteckich (w Katedrze Petrografii wszyscy) była nawet zatrudniona na połowach etatów w PAN79. Przede wszystkim jednak składali się oni na duże zespoły, realizujące wspólne, szerokie programy naukowe swoich mistrzów. Placówki Akademii otaczała przy tym aura względnej elitarności, w niektórych zespołach uzasadniona, lecz budząca niekiedy poczucie nierównych szans wobec różnic warunków prowadzenia badań naukowych.
Profesor Kozłowski nie dość, że utworzył zakład w Akademii, to jeszcze ulokował go w Wydziale II Nauk Biologicznych PAN, a nie w Wydziale III Nauk Matematyczno-Fizycznych, Chemicznych i Geologiczno-Geograficznych, do którego należeli wtedy wszyscy poza nim akademicy z nauk geologicznych. Bolewski – słusznie zapewne – podejrzewał w tym chęć odgrodzenia się od CUG i państwowej służby geologicznej80. Wytykał też Kozłowskiemu i innym akademikom warszawskim sięganie po wsparcie polityczne dla realizacji swoich inicjatyw. Utworzenie nowej placówki w PAN wymagało bowiem akceptacji nie tylko władz Akademii, ale także władz politycznych, co utrudniała opozycja CUG. Kozłowski postawił jednak na swoim, znalazłszy wsparcie w sekretarzu Wydziału II PAN – profesorze Kazimierzu Petrusewiczu81, który do 1952 roku był kierownikiem Wydziału Nauki i Szkolnictwa Wyższego KC PZPR.
Wiązanie paleontologii z biologią przez Kozłowskiego miało jednak głębsze przyczyny. Zaraz po wojnie, gdy zaczął na uniwersytecie prowadzić specjalizację paleontologiczną, przyjmował na nią tylko studentów biologii z różnych uniwersytetów82. Od kiedy bowiem zajął się paleontologią, kierował ją ku pogłębionej analizie biologicznej strony skamieniałości, podczas gdy geologia, wiążąca się z paleontologią głównie poprzez stratygrafię, traktowała je przede wszystkim instrumentalnie – do określania stosunków wiekowych zawierających je skał, czyli jako zegar biologiczny. Znajdująca się na pograniczu geologii z biologią paleontologia, która wykształciła się głównie dzięki przydatności stratygraficznej, poszukiwała teraz pogłębienia, chłonąc treści biologiczne. Można więc było mieć obawę, że paleontologia podporządkowana geologii, zwłaszcza poddanej presji utylitaryzmu, spłyci się, wyjałowi i utraci samodzielność.
Dotychczasowy Zakład Paleontologii, przechodząc na nowy Wydział, rozbudował się w katedrę z trzema zakładami. Jej zespół paleozoologiczny stał się Zakładem Paleozoologii, a dodano do niego Zakład Mikropaleontologii i Zakład Paleobotaniki, ogarniając w ten sposób wszystkie obszary paleontologii. Kozłowski oceniał, że paleontologia w Polsce pozostała daleko w tyle w stosunku do jej stanu w większości krajów europejskich83, więc zamierzenia badawcze zakroił szeroko. Po kilku latach w Katedrze było zatrudnionych aż 19 pracowników naukowych (łącznie z profesorami), z których 10 zajmowało się badaniem wyższych zwierząt kopalnych84.
Kozłowski ukierunkował badania swych współpracowników, podporządkowując je wyraźnie określonej koncepcji. Wybierając grupy skamieniałości powodował się ich znaczeniem paleontologicznym, a nie stratygraficznym, zajęto się więc tymi, które pozostawały zaniedbane, a występowały u nas obficie i rokowały odkrycia teoretyczne. Uwzględniał jednak potrzebę objęcia badaniami także skamieniałości ważnych dla stratygrafii, ale to zadanie stawiał przed mikropaleontologią oraz paleobotaniką, zwłaszcza w przedmiocie flory karbońskiej.
Zespół paleozoologiczny Kozłowskiego przeszedł na nowy Wydział z kadrą młodą, ale uzdolnioną i wciągniętą już w pracę naukową. Zakład przeżywał wtedy najbardziej pomyślny okres swej działalności: miał znakomitego kierownika, licznych pracowników będących w pełni sił twórczych i wielkie zasoby niezbadanego materiału paleontologicznego. Toteż w pierwszych latach istnienia Wydziału wyróżniał się on najlepszymi warunkami doskonalenia młodej kadry i najowocniejszą pracą naukową85.
Kilka osób przystąpiło wtedy do badań skamieniałości z klasycznych profili środkowego dewonu na północy Gór Świętokrzyskich. Wspólne prace terenowe i eksploatację skamieniałości prowadzili tam na dużą skalę pracownicy WG, zakładu PAN, Muzeum Ziemi oraz IG. Wartościowe monografie Zofii Kielan (praca kandydacka dotycząca trylobitów, 1954), Anny Stasińskiej (koralowce Tabulata) i Gertrudy Biernat (ramienionogi) rozpoczęły przywracanie odpowiedniego znaczenia Górom Świętokrzyskim w znajomości paleozoiku europejskich średniogórzy po przedwojennych dekadach dominacji opracowań regionalnych przeznaczonych na użytek krajowy. Dołączył do nich także Franciszek Adamczak, który nie tylko wiele wniósł do paleontologii małżoraczków, ale zaangażował je także do celów stratygraficznych.
Sam Kozłowski pozostał przy graptolitach. Dołączył do niego Adam Urbanek, który podjął badania nad Monograptidae. Z ich problematyki uzyskał stopień kandydata nauk (1957), równorzędny ze zlikwidowanym stopniem doktora, a habilitował się trzy lata później, podjąwszy próbę biologicznej interpretacji zmian ewolucyjnych w koloniach graptolitów. Była to pierwsza habilitacja na WG po przywróceniu tego stopnia naukowego.
Od 1953 roku w Katedrze Paleontologii pracowała również przybyła z profesorem Passendorferem z Torunia Halina Pugaczewska, która na podstawie monografii belemnitów jurajskich uzyskała doktorat (1961), a potem pracowała nad jurajskimi małżami ostrogowatymi (habilitacja, 1972). W 1962 roku badania kręgowców podjęła Magdalena Borsuk-Białynicka, ale później też przeszła do paleontologicznej placówki PAN. Trwałymi nabytkami okazali się natomiast Wacław Bałuk do 1965 roku zatrudniony w Katedrze Geologii i Ekonomiki Złóż oraz Maria Ziembińska-Tworzydło – uczennica profesora Kostyniuka, która rok później wróciła na Wydział po kilku latach pracy w IG.
Zakłady Mikropaleontologii i Paleobotaniki zawsze były obsadzone paroma osobami, w liczbie ograniczonej powinnościami nauczycielskimi. Zakładem Mikropaleontologii przez wiele lat kierował i wykładał ten przedmiot Władysław Pożaryski. Legitymację do tego dało mu opracowanie mikroskamieniałości z górnej jury z wierceń na Niżu i wyprowadzenie z nich stratygrafii (częściowo z Wandą Bielecką z IG). Publikował wiele i systematycznie, ale był jednocześnie zatrudniony w IG i tam ulokował swój warsztat naukowy, więc jego prace należy wliczać do dorobku Instytutu. Ich treść z początku była najczęściej stratygraficzna, ale z czasem przesunęła się ku tektonice, w której zapewnił sobie miejsce jako najwybitniejszy w Polsce, obok Jerzego Znoski, autor rozległych syntez regionalnych. Towarzyszyła mu Henryka Wolańska (do 1964) i Hanna Górka badająca kokkolity i inne mikroskamieniałości z górnej kredy (w 1963 roku uzyskała stopień doktora pod kierunkiem Kozłowskiego).
Zakład Paleobotaniki pozostawał nieobsadzony, dopóki w 1954 roku nie przeniesiono tu świeżo mianowanego profesorem nadzwyczajnym Mikołaja Kostyniuka (1908–1975) z Uniwersytetu Wrocławskiego. Znalazł się tam po wojnie, wraz z wieloma lwowskimi profesorami i ich współpracownikami, ale teraz próbowano to środowisko rozrzedzić. Z szerszego początkowo zakresu badań paleobotanicznych ograniczył się on po wojnie do drewna neogeńskich roślin szpilkowych. Nie była to wprawdzie pierwszoplanowa problematyka w tej dziedzinie, ale stanowiła dopełnienie badań nad innymi szczątkami roślinnymi. Był więc jedynym w Polsce i jednym z niewielu na świecie zajmujących się tym specjalistów. Jeszcze we Wrocławiu opracował plioceńskie drewna z obfitującego w szczątki roślinne stanowiska w Krościenku (1950, 1955) i w 1950 roku habilitował się na tej podstawie. Z okresu warszawskiego pochodzi tylko praca o pniach drzewnych z kopalni węgla w Turowie (1967). Poza tym napisał wiele artykułów popularyzujących paleobotanikę i wspólnie z Władysławem Szaferem – jej podręcznik. Kostyniukowi asystowała pracująca nad mikroflorą karbońską Jadwiga Karczewska i do 1966 roku specjalizująca się w glonach Ewa Adamczak.
Utworzenie bliźniaczego Zakładu Paleozoologii PAN osłabiło Katedrę, zwłaszcza gdy w 1961 roku zarządzono likwidację połówek etatów i połączenie ich w etaty całkowite. W 1953 roku do Akademii przeniosły się Zofia Kielan i Krystyna Pożaryska, a w 1958 roku Anna Stasińska i wszystkie uzyskały tam z czasem tytuły profesorskie. Franciszek Adamczak w 1966 roku wyjechał do Szwecji, gdzie pozostał na stałe. W konsekwencji działalność naukowa uszczuplonego zakładu uniwersyteckiego stała się z czasem dopełnieniem tematycznym badań prowadzonych w Zakładzie Paleozoologii PAN86. Związki Katedry z Zakładem Akademii pozostały jednak bardzo ścisłe. Miały one wspólnego kierownika w osobie profesora Kozłowskiego, mieściły się na tym samym piętrze budynku Wydziału, miały wspólną bibliotekę i seminaria, a nawet herbatki o godzinie 11.00. Do utrzymywania podobnych standardów naukowych przyczyniało się też publikowanie artykułów przeważnie w „Acta Palaeontologica Polonica”, a monografii w „Palaeontologia Polonica”, redagowanych w Zakładzie Paleozoologii PAN. Jednak przede wszystkim łączył je podobny sposób uprawiania paleontologii, właściwy szkole Kozłowskiego, określanej też jako warszawska szkoła paleontologii. Charakteryzowało ją biologiczne podejście do badania problemów paleontologicznych, a pod względem technicznym szerokie stosowanie chemicznych i innych nowoczesnych metod preparowania skamieniałości87.
W 1960 roku Roman Kozłowski przeszedł na emeryturę, ale nie ustawał w pracy naukowej niemal do końca życia. Cieszył się on najwyższym uznaniem tak w Polsce, jak i na świecie. Posypały się na niego odznaczenia krajowe, których wówczas profesorom warszawskiej geologii nie skąpiono, wśród nich Państwowa Nagroda Naukowa I stopnia (1949) i Order Sztandaru Pracy I stopnia (1959). Świadectw takiego jak on uznania osiągnięć naukowych przez światową społeczność naukową nie otrzymał nikt inny z polskich paleontologów ani geologów. Po wyróżnieniu go Medalem André H. Dumonta Belgijskiego Towarzystwa Geologicznego (1951), Złotym Medalem im. Mary Clark Thompson nagrodziła go Akademia Nauk Stanów Zjednoczonych (1958), a cieszące się wysokim prestiżem Geological Society of London jego tylko z Polaków odznaczyło Medalem Wollastona (1961)88. Sorbona, na której niegdyś studiował, i uniwersytet w Modenie nadały mu godność doktora honoris causa, a czternaście towarzystw naukowych z różnych krajów uczyniło go swoim członkiem honorowym.
W kierowaniu Zakładem Paleozoologii PAN zastąpiła go z wielkim powodzeniem Zofia Kielan-Jaworowska i tu przede wszystkim z nowymi sukcesami rozwijała się szkoła profesora Kozłowskiego. Kierownictwo Katedry objął po nim Mikołaj Kostyniuk, a od 1967 roku kierował nią Adam Urbanek. Uniwersytecki zespół naukowy znacznie się zmniejszył, zachowując jednak reprezentację paleozoologii, mikropaleontologii i paleobotaniki niezbędną do wypełniania programu nauczania.
W nowo powstałym Wydziale utworzono odrębne katedry: Geologii Historycznej (kierownik Jan Samsonowicz) i Geologii Regionalnej Polski i Świata (kierownik dr Bronisław Halicki, od 1955 docent). Podczas zmian wprowadzonych w 1954 roku połączono je pod dotychczasową nazwą Katedry Geologii Historycznej jako dwa zakłady, nazwę pierwszego z nich zmieniając na Zakład Geologii Stratygraficznej.
W Zakładzie Geologii Stratygraficznej prowadzono badania o charakterze stratygraficzno-paleontologicznym, zgodnie ze sposobem uprawiania geologii przez jego kierownika. Wykładana przez Samsonowicza i jego pierwszych następców geologia historyczna miała również dawać studentom przede wszystkim podstawy stratygrafii paleontologicznej jako przygotowanie do pracy zawodowej89. Prace naukowe prowadzone w Zakładzie Samsonowicz ukierunkował dwutorowo – na systemy paleozoiczne oraz na podłoże wyżyn środkowej Polski i Niżu Polskiego90. Sam zamierzał angażować się w paleozoiczne systemy stratygraficzne od kambru po dewon, a specjalizację w każdym z nich poruczył poszczególnym współpracownikom.
W pierwszych latach przez Zakład przewinęło się sporo osób, ale na długo pozostali w nim adiunkt dr Henryk Makowski i sześć osób na stanowiskach asystenckich. Spośród nich Stanisław Orłowski zajął się kambrem i jego fauną trylobitową, Wiesław Bednarczyk – ordowikiem regionu kieleckiego, Lech Teller – sylurem i graptolitami jako podstawą jego stratygrafii, a Halina Ozonek i Otylia Panek-Kościelniakowska – dewonem regionu łysogórskiego. Krystyna Korejwo prowadziła badania nawiązujące do prac Samsonowicza nad wołyńskim karbonem (wiercenia Strzyżów, Chełm), a Andrzej Błaszkiewicz badał mezozoik z wierceń. Makowski natomiast opracował znakomicie zachowane amonity kelowejskie (środkowa jura) z kry polodowcowej w Łukowie (1952, doktorat). Pochłonęły go na resztę życia studia nad przebogatą fauną amonitową, uzyskiwaną także z eksploatowanej latami i na wielką skalę skondensowanej stratygraficznie środkowej jury pod Krakowem i górnego dewonu w Górach Świętokrzyskich. Dostrzegł potem wśród amonitów zróżnicowanie dymorficzne, co miało mu w przyszłości przynieść wielki sukces.
Pozostały zespół pracowników Katedry był w pierwszych jej latach bardzo młody, więc do 1958 roku oryginalne prace naukowe wychodziły tylko spod pióra profesorów Samsonowicza i Halickiego. Samsonowicz pisał o wieku wysadów solnych i hydrogeologii w wierceniu na Kujawach, o górnym prekambrze, ale potem powrócił do paleozoiku Gór Świętokrzyskich, zaczynając od kambru. Poświęcił mu kilka publikacji, z których dwie ogólniejsze ukazały się w materiałach Międzynarodowych Kongresów Geologicznych. Trzy inne, o trylobitach dolnego kambru, były wprawdzie niewielkie, ale w nowej u niego formie ambitnej paleontologii, bo ilustrowane i wydane po angielsku. Na następne systemy paleozoiczne – co sobie obiecywał – już mu życia nie starczyło. Zmarł w 1959 roku.
13. Prof. Henryk Makowski
Kierownictwo Zakładu objął po nim Makowski, od 1954 roku docent, a od 1967 roku profesor nadzwyczajny. Deklarował wprawdzie zamiar kontynuowania w Zakładzie tematyki rozpoczętej przez Samsonowicza91, ale miał możność czynić to tylko w ograniczonym zakresie. Już wcześniej, zaraz po utworzeniu ZNG PAN, przenieśli się tam Krystyna Korejwo i Lech Teller, a w 1967 roku Wiesław Bednarczyk. W 1961 roku przeszedł do IG Andrzej Błaszkiewicz, a po doktoracie (1964) zrezygnowała z pracy naukowej Otylia Kościelniakowska. Ryszard Fuglewicz, zatrudniony w 1964 roku, był pierwszym z nowej grupy pracowników, która stopniowo zastępowała tę z czasów Samsonowicza.
Makowski przejął po Samsonowiczu promotorstwo doktoratów, m.in. Orłowskiego i Bednarczyka. Orłowski uzyskał doktorat (1962, publikacja – 1964) za pracę nad skamieniałościami i stratygrafią środkowego kambru Gór Świętokrzyskich. Było to pierwsze dla tego regionu solidnie udokumentowane studium fauny trylobitowej oraz propozycja wspierającego się na niej podziału stratygraficznego środkowego kambru. Praca ta miała podobne znaczenie we wprowadzaniu paleozoiku świętokrzyskiego na nowo na widok europejski, jak dewońskie studia uczniów profesora Kozłowskiego. Bednarczyk zamknął doktoratem (1965, publikacja – 1964) etap prac nad dolnym ordowikiem i jego fauną z regionu kieleckiego Gór Świętokrzyskich, ale opracowywał także ordowik z wierceń. On też po raz pierwszy w Polsce użył do celów stratygraficznych ordowickich konodontów – grupy mikroskamieniałości, która wtedy stawała się ważnym narzędziem stratygrafii ordowiku.
Zakład Geologii Regionalnej Polski i Świata zawsze miał obsadę bardzo skromną liczebnie, co wynikało z usytuowania w programie studiów prowadzonych tu zajęć. Bronisławowi Halickiemu od 1955 roku towarzyszyła Ewa Stupnicka, a później przeniosła się tutaj jeszcze Halina Ozonkowa. Tematykę Zakładu określano jako zagadnienia czwartorzędu niżowego i karpackiego oraz geologii regionu tatrzańskiego i podhalańskiego92, ale był to w istocie zarys zainteresowań samego Halickiego.
Profesor Halicki (1902–1962) publikował wiele i systematycznie, ale nie mieścił się w żadnym wąskim dziale geologii. Ciekawość czy – jak pisał dobrze go znający Passendorfer – żywotność umysłowa, a także koleje życia przywiodły go do kilku jej obszarów i do niektórych wielokroć powracał93. Jeśliby nawet stracił coś przez to jako uczony, to z pewnością zyskał jako profesor, zwłaszcza na katedrze, którą mu powierzono. Z czasów pracy nad doktoratem z geografii na UJ zachował zainteresowanie geomorfologią i plejstocenem Tatr, a teraz przedstawił syntezę ich trzykrotnego zlodowacenia. Zaciekawiony tektoniczną koncepcją spływów grawitacyjnych pierwszy doszukał się ich dowodów w tektogenezie mas reglowych, a potem zajął się różnorodną problematyką fliszu podhalańskiego. Lata spędzone w Wilnie (był tam krótko przed wojną adiunktem przy Passendorferze) wprowadziły go najpierw w zagadnienia czwartorzędu w dorzeczu Niemna, a w końcu doszedł do schematu stratygraficznego dla Niżu Polskiego z sześcioma zlodowaceniami. Wypowiadał się nawet o budowie podłoża północno-wschodniej Polski.
Profesor Halicki zmarł w 1962 roku po kilkuletniej chorobie (cierpiał na znaczne upośledzenie wzroku). Był trudny do zastąpienia. Charakterystyka Zakładu zawarta w jego nazwie odpowiadała przedmiotowi wykładowemu i choć nie narzucała specjalności naukowej wykładowcy, to wymagała szerokich horyzontów, erudycji i doświadczenia. Tymczasem w Katedrze gotowego następcy Halickiego nie było. Podczas jego choroby geologię regionalną wykładali Pożaryski z Passendorferem, a w 1967 roku kierownictwo Zakładu objął zatrudniony również w IG profesor Jerzy Znosko. Zwolniono go jednak po dwóch latach bez wyjaśnienia, ale to było w 1968 roku, a Znosko nie cieszył się dobrą opinią polityczną.
Zaczątkiem Katedry Geologii Ogólnej stał się przeniesiony do Warszawy toruński zakład Passendorfera. Zatrudniono w niej przybyłych z nim magistrów Wiesława Barczyka, Zbigniewa Kotańskiego i Halinę Pugaczewską (po roku przeszła do Zakładu Paleontologii), a poza nimi na stanowisku zastępcy profesora – lwowskiego geologa naftowego Stanisława Krajewskiego (1890–1968), Krystynę Wuttke oraz kilku zastępców asystentów. Na początku utworzono też odrębną Katedrę Kartowania Geologicznego, ale w 1954 roku zamieniono ją w zakład i włączono do Katedry Geologii Ogólnej profesora Passendorfera, a dla jej dotychczasowego zespołu naukowego utworzono Zakład Geologii Dynamicznej kierowany również przez niego.
14. Pracownicy naukowi i techniczni Zakładu Geologii Dynamicznej w 1964 roku: mgr Andrzej Wierzbowski, mgr Krzysztof Grzybowski, dr Piotr Roniewicz, dr Wojciech Jaroszewski, mgr Jerzy Giżejewski, doc. Zbigniew Kotański, mgr Bernard Kojsar, laborant Franciszek Budynek, mgr Michał Szulczewski, prof. Edward Passendorfer, Henryk Siech, mgr Małgorzata Giżejewska, Marek Brzezicki, dr Wiesław Barczyk, mgr Jerzy Głazek, mgr Krystyna Zawidzka, dr Andrzej Radwański, mgr Stanisław Rudowski, dr Jan Kutek
W Zakładzie Geologii Dynamicznej prowadzono zajęcia dydaktyczne dla wszystkich studentów najbardziej liczebnych najniższych lat studiów oraz dla geografów, co pozwalało zatrudnić sporo asystentów. Geologia dynamiczna figurująca w jego nazwie nie jest dyscypliną naukową, tylko zbiorem obszarów problematyki obejmującym procesy geologiczne. W jej obrębie wyróżniała się zwłaszcza tektonika i sedymentologia i nimi zajęli się przede wszystkim uczniowie Passendorfera. Badania naukowe w Zakładzie rozwinęły się zarazem w kierunkach wyznaczonych zainteresowaniami Passendorfera wyniesionymi jeszcze z jego przedwojennych lat krakowskich. Stratygraficznie mieściły się one w mezozoiku; główne miejsce zajmowały w nich Tatry – zwłaszcza tamtejsze serie wierchowe, a poza nimi dotyczyły jury obrzeżenia Gór Świętokrzyskich.
W zachodnim obrzeżeniu Gór Świętokrzyskich pierwszy rozpoczął badania nad stratygrafią jury Wiesław Barczyk w okolicach Sulejowa i jej poświęcił rozprawę doktorską (1960). Do badań górnej jury w północno-zachodnim ich obrzeżeniu przystąpił też Jan Kutek. Rezultaty jego pracy nad stratygrafią wspierającą się na amonitach związały regionalną problematykę świętokrzyską z żywymi wówczas kwestiami poszukiwania standardowych podziałów jury na piętra i z obecnym w ich tle prowincjonalizmem biogeograficznym. Kutek zastąpił dotychczas stosowany u nas podział nowym, który okazał się bliski przyjętemu niedługo przez gremia międzynarodowe. Główne tezy przedstawił w doktoracie o piętrach górny kimeryd i dolny wołg w rejonie swoich badań (1963). Do osób zajmujących się w Zakładzie stratygrafią jury doszedł jeszcze w 1967 roku dr Andrzej Wierzbowski, który przeniósł się tutaj z ZNG PAN.
Bardzo ważną rolę w ukształtowaniu naukowym większości uczniów Passendorfera odegrało zaangażowanie w geologię Tatr94. Od niej rozpoczęli pracę naukową przyszli profesorowie: Zbigniew Kotański, Wojciech Jaroszewski, Zbigniew Wójcik (od 1956 roku w Muzeum Ziemi), Jerzy Lefeld (od 1962 roku w PAN), Piotr Roniewicz, Jerzy Głazek, Andrzej Radwański i Michał Szulczewski (przyjęty po studiach na miejsce Lefelda). Wszyscy oni zetknęli się z geologią Tatr, wykonując tam prace magisterskie, a potem doktorskie (prócz Głazka).
W geologię Tatr Passendorfer najpierw wciągnął Kotańskiego, gdy jeszcze byli w Toruniu. Problematyka uprawiana przez Kotańskiego wprawdzie terytorialnie mieściła się w obszarze badań Passendorfera (seria wierchowa), lecz w istocie stanowiła kontynuację badań nieżyjącego już Ferdynanda Rabowskiego. Kotański najpierw zajął się triasem węglanowym, głównie środkowym, i jemu poświęcił doktorat (1957, druk – 1959). Jego badania stratygraficzne były skoncentrowane na litologii, ponieważ ubóstwo fauny niemal pozbawiło je wątku paleontologicznego, a pod względem sedymentologicznym czy petrograficznym przedmiot badań był niewdzięczny. Dochodził więc szczegółowego następstwa litologicznego i prześledził jego zmienność. Dysponując dokładną znajomością następstwa litologicznego w różnych elementach skomplikowanej struktury tektonicznej, mógł na tej podstawie rozwikłać szczegóły budowy tektonicznej pasma wierchowego, a potem przedstawić jej tektogenezę – od paleogeografii po grawitacyjną tektonikę spływową. Stanowiło to przedmiot jego habilitacji (1960, druk – 1961).
Zaproszony później do współpracy przez Kazimierza Guzika, którego zespół miał trudności z uporaniem się z treścią geologiczną map pasma reglowego, opracował tam najpierw stratygrafię środkowego triasu (1964), za wzór mając trias wierchowy. Dało to asumpt do wspólnego z Guzikiem przedstawienia zmodyfikowanego obrazu budowy pasma regli (1964) o stylu tektonicznym oraz interpretacji bliskich koncepcjom wcześniej przyjętym dla strefy wierchowej. Tektoniczne koncepcje Kotańskiego mieściły się jeszcze w ogólnej teorii geosynklin (o nich miał wykład habilitacyjny) sprzed nadchodzącego czasu tektoniki płyt.
Młodsi uczniowie Passendorfera podjęli badania nad jednostkami stratygraficznymi serii wierchowej o specyfice wykształcenia wymagającej zastosowania odmiennych warsztatów badawczych. Lefeld podążył za Passendorferem, kierując studia nad dolną kredą ku stratygrafii i paleogeografii. Roniewicz badał część dolnego triasu (seis) wymagającą stosowania metod sedymentologii skał klastycznych. Radwański, przyjęty do Zakładu po studiach petrografii skał osadowych u profesor Turnau-Morawskiej, zajął się pod jej kierunkiem węglanowym retykiem, stosując warsztat petrograficzny i sedymentologiczny specyficzny dla skał węglanowych. W podobnym kierunku poszedł Szulczewski, ale skoncentrował się na stromatolitach jurajskich i zaczynając od tatrzańskich, szukał odpowiedzi, czym są i o czym świadczą te biosedymentacyjne struktury węglanowe pospolite w prekambrze, a później bardzo rzadkie. Najdalej od nich odszedł Jaroszewski, który zajmował się budową geologiczną górnej części Doliny Kościeliskiej, gdzie analiza struktury metamorfiku wciągnęła go w dziedzinę tektoniki i geologii strukturalnej.
Kulminacja prac w Tatrach wypadła na połowę lat 60., gdy wszystkie wymienione powyżej osoby ukończyły doktoraty. W 1964 roku uzyskali je Jaroszewski, Lefeld, Radwański i Roniewicz, a dwa lata po nich Szulczewski (pierwszy doktorant Kotańskiego). W 1966 roku doktoryzował się też Głazek, ale pod kierunkiem profesora Guzika i z geologii regionalnej fragmentu północnego Wietnamu, gdzie przez pewien czas przebywał. Rok po nim do doktoratu doszedł Stanisław Rudowski (też u Kotańskiego) z rozprawą o strukturach sedymentacyjnych w strefie brzegowej Bałtyku.
Edward Passendorfer (1894–1984) w czasach warszawskich zajmował się naukowo już tylko Tatrami. Porzucił w ogóle paleontologię i nawet stratygrafię. Z początku myślał jeszcze o opracowaniu bogatej fauny amonitowej z batonu wierchowego, o liasie (dolna jura), kontynuacji pracy nad wapieniami murańskimi95, ale od tych zamiarów odstąpił i wszystko to pozostawił z myślą o swoich uczniach. Podejmował natomiast zagadnienia z domeny geologii dynamicznej, lecz niewymagające specjalistycznych metod. Wracał jeszcze do genezy i roli zlepieńca koperszadzkiego, a najwięcej uwagi poświęcał paleogeografii i sedymentacji eocenu tatrzańskiego podczas transgresji zatapiającej sfałdowane Tatry. Pisał wiele i niemal do końca życia, ale od wojny coraz bardziej dominowała w jego piśmiennictwie popularyzacja. Od początku lat 60. nie publikował już szczegółowych prac naukowych, ale napisał jeszcze parę prac syntetycznych i przeglądowych z geologii Tatr i Podhala.
Po przejściu na emeryturę Passendorfera w 1965 roku kierownictwo Zakładu objął od dawna hołubiony przez niego i upatrzony na następcę docent Zbigniew Kotański, a kierownikiem Katedry (w latach 1965–1969) został profesor Guzik, kierujący zarazem Zakładem Kartowania Geologicznego. Zakładów, poza formalnym złączeniem klamrą katedry i zainteresowaniem Tatrami sporej części ich pracowników, nic więcej istotnego nie łączyło i zawsze respektowano ich autonomię.
Zakład Kartowania Geologicznego powstał w 1954 roku z przekształcenia katedry o takiej samej nazwie. Utworzona wraz z Wydziałem katedra nie została obsadzona i nie funkcjonowała, więc wykłady i kursy terenowe z kartowania geologicznego przez pierwsze dwa lata prowadził dr Józef Gołąb. Wraz z utworzeniem Zakładu jego kierownictwo objął Guzik, wówczas jeszcze magister. Gdy odbywała się reorganizacja Służby Geologicznej i Różycki objął stanowisko dyrektora IG, pozycja Guzika znacznie osłabła. Po ustąpieniu miejsca Różyckiemu Guzik był krótko dyrektorem Departamentu Nadzoru Geologicznego CUG i stamtąd przeszedł na WG UW. CKK mianowała go w 1955 roku docentem i w końcu profesorem nadzwyczajnym.
Kazimierz Guzik (1911–1970) przystąpił do pracy na WG z pełnym zaangażowaniem. Był świadom, że kartografia geologiczna nie jest odrębną specjalnością, lecz ogólną metodą badań i przedstawiania ich wyników, stosowaną przez różne specjalności geologii posługujące się mapami problemowymi. Głównym jego zamierzeniem było zatem wprowadzenie nowoczesnych metod do wielkoskalowej kartografii powierzchniowej96. Rozszerzeniu zainteresowań Zakładu na kartografię wgłębną stały na przeszkodzie brak zaangażowania Wydziału w regionalne badanie struktur wgłębnych i ograniczona działalność Katedry Geofizyki Geologicznej. Skupiono się zwłaszcza na geologicznej fotointerpretacji naziemnych i lotniczych zdjęć fotogrametrycznych, która od wojny bardzo się na świecie rozpowszechniła. Stosowanie tych nowoczesnych metod stało się możliwe dopiero po wyposażeniu Zakładu w drogi sprzęt pomiarowy, m.in. stereoautograf.
Pierwszymi wielkoskalowymi mapami geologicznymi z obszaru Polski, wykonanymi z zastosowaniem fotointerpretacji zdjęć lotniczych i fotogrametrii, były wspomniane arkusze mapy Tatr w skali 1:10 000, autorstwa Guzika i jego zespołu. Wyróżniały się one także wysokim poziomem graficznym (Guzik z dobrym skutkiem uczył się malarstwa u Fałata). Guzik napisał kilka artykułów o geologii serii reglowych Tatr i więcej metodycznych z kartografii geologicznej. Wykładał także tektonikę w swoistym ujęciu. Zasadniczy przedmiot działalności Zakładu nie narzucał określonej tematyki naukowej, ale przybliżał zwłaszcza zagadnienia geologicznej budowy regionalnej i tektoniki. Personel Zakładu był mało ustabilizowany; do 1968 roku przeszło przez niego 14 nauczycieli akademickich. Dłuższe okresy spędzili w nim Krystyna Niemczynowicz, Hanna i Maciej Hakenbergowie, Jerzy Grodzicki, Wiesław Machej, Andrzej Iwanow i geodeta Andrzej Różycki. Za życia profesora Guzika i z nim w roli promotora z pracowników Zakładu doktoraty uzyskali Stanisław Ostaficzuk (1967) i Krystyna Grochocka-Piotrowska (1969). Ostaficzuk w swojej rozprawie stosował metody fotogrametryczne do badaniach osuwiska w Tresnej, a Grochocka fotointerpretację do analizy tektoniki nieciągłej w trzonie krystalicznym Tatr. Podczas pracy w Zakładzie do habilitacji doszli tylko Ostaficzuk i zatrudniony w 1964 roku Leonard Mastella, i jedynie Mastella przeszedł tu całą karierę naukową, aż po profesurę, znajdując później wsparcie naukowe w Jaroszewskim.
Wśród katedr utworzonych równocześnie z Wydziałem była Katedra Geologii Czwartorzędu z jednym zakładem o analogicznej nazwie. Kierował nimi profesor Różycki. Katedr ograniczonych do geologii czwartorzędu wprawdzie wcześniej na świecie nie było, ale wyodrębnianie jej z całości problematyki systemów stratygraficznych znajdowało uzasadnienie w szczególnym wykształceniu czwartorzędu na północy Europy i Ameryki, związanym z ich zlodowaceniem plejstoceńskim, oraz w wynikającej stąd specyfice metod jego badania.
W swej pierwotnej formie Katedra istniała tylko dwa lata. Podczas reorganizacji WG w 1954 roku poszerzono jej zakres i nazwano Katedrą Geologii Czwartorzędu i Geologii Technicznej, wkraczając tym samym w problematykę, którą miał wnieść profesor Pazdro. Podzielono ją na trzy zakłady, dodając dwa nowe: Hydrogeologii (kierownik docent dr Gołąb) i Geologii Technicznej (wakat na stanowisku kierownika). Było to posunięcie programowe na rzecz kierunków stosowanych, niemające jeszcze pokrycia w stanie kadrowym, ale otwierające im drogę ułatwionego rozwoju. Było na nie duże zapotrzebowanie, zwłaszcza że badaniom hydrogeologicznym przed wojną w Polsce poświęcano zbyt mało uwagi i zajmowano się nią zwykle przygodnie, a geologia inżynierska u nas jeszcze wtedy kiełkowała.
Zakład Geologii Czwartorzędu zaczynał działać z adiunktem Krystyną Wuttke i czwórką studiujących jeszcze zastępców asystentów. Całkowicie mogli się oni poświęcić pracy w Zakładzie od 1955 roku (Krystyna Kopczyńska, Hanna Ruszczyńska) i od 1957 roku (Zbigniew Lamparski, Remigiusz Więckowski). Przez pierwsze sześć lat oryginalne prace naukowe publikował więc tylko Różycki, a i później zdecydowanie dominowały one w dorobku Zakładu, chociaż do początku lat 60. wyjątkowo tylko dotyczyły polskiego czwartorzędu.
Początkowo Różycki trzymał się jeszcze swej przedwojennej specjalności i pisał o stratygrafii jury i jej amonitach. Wyróżniała się z tych prac monografia Górny dogger i dolny malm Jury Krakowsko-Częstochowskiej (1953), za którą otrzymał Nagrodę Państwową II stopnia. Było to opracowanie stratygraficzne, pionierskie w północnej części tego rejonu, choć niestety pozbawione dokumentacyjnej części paleontologicznej, gdyż bogata kolekcja zebranych amonitów uległa podczas wojny zniszczeniu. Różycki zaproponował także nowy podział środkowej jury w obrzeżeniu Gór Świętokrzyskich i odnowił swoje zainteresowania polarne. W związku z Międzynarodowym Rokiem Geofizycznym (1957–1958) kierował Podkomisją Wypraw Polskiego Komitetu i latem 1958 roku w rejonie fiordu Van Keulen na Spitsbergenie przeprowadził ze swoją grupą badania zmian zasięgu lodowców od czasu polskiej wyprawy z 1934 roku. Kierował także przejęciem od Sowietów stacji Mirnyj w Oazie Burgera na Antarktydzie i przeprowadził tam podobne badania, jak w Arktyce. Do badań problematyki arktycznej i antarktycznej swych współpracowników uniwersyteckich nie włączył. Chociaż jego zbiory z wyprawy na Spitsbergen w 1934 roku oraz prace złożone do druku w 1938 roku podczas wojny przepadły, to jednak na podstawie ocalałych materiałów wydał po wojnie parę publikacji. Najważniejsza z nich przedstawiała budowę geologiczną północno-zachodniej części Ziemi Torella (1959). Zamieścił w niej pierwszą szczegółową mapę geologiczną tego rejonu, przekroje oraz charakterystykę sukcesji stratygraficznej, z rozwiniętą tam jurą i kredą.
W jego pracy naukowej coraz więcej miejsca zyskiwał jednak polski plejstocen. Zajmowało się nim wtedy kilka ośrodków akademickich, głównie geograficznych, z wyróżniającymi się indywidualnościami (Alfred Jahn, Jan Dylik, Mieczysław Klimaszewski, Rajmund Galon). Różniły się one regionami badań, aspektami podejmowanej problematyki i stosowaną metodologią. Różycki wprowadził w swojej szkole metodologię klimatostratygraficzną, a głównym przedmiotem jej studiów uczynił osady zlodowacenia środkowopolskiego97. Była to kontynuacja badań czwartorzędu Mazowsza, prowadzonych pod jego kierunkiem w latach 1946–1952 w Zakładzie Geografii Fizycznej UW.
W tym czasie Różycki zaczął również kierować Pracownią Kenozoiku w ZNG PAN, podobnie jak profesorowie Kozłowski i Smulikowski stworzył więc zespół zatrudniony w obu tych instytucjach. Asystentom z zakładu uniwersyteckiego wydzielił obszary do opracowania paleomorfologicznego i stratygraficznego. Hanna Ruszczyńska, Zbigniew Lamparski, Remigiusz Więckowski i Krystyna Kopczyńska-Żandarska doszli do doktoratów w połowie lat 60. Do grona adiunktów dołączył jeszcze w 1962 roku Jerzy Niklewski, palinolog wykształcony pod kierunkiem profesora Kostyniuka, który przeniósł się tutaj z IG. Opracowania własne Różyckiego i jego uczniów podporządkowane wspólnej metodologii i koncepcji, stały się podstawą przedstawionej przez Różyckiego syntezy Plejstocen Polski Środkowej (1967).
Zarządzenie ministra kreujące WG ustanawiało też m.in. Katedrę Hydrogeologii. Nie obsadzono jej jednak od razu, bo oczekiwano przybycia profesora Zdzisława Pazdro z Gdańska. W 1953 roku sprowadzono jednak na WG doktora Józefa Gołąba z warszawskiego IG, by objął niezbędne już wtedy wykłady i zorganizował kształcenie z hydrogeologii. Gołąb (1904–1968) był jedynym doktorantem poznańskiego profesora Kazimierza Wójcika; zajmował się głównie plejstocenem i choć przed wojną tylko okazjonalnie angażował się w hydrogeologię98, to po wojnie zajął się nią intensywniej, pracując w przedsiębiorstwach i w PIG (m.in. kierował pracownią hydrologiczną przy próbie budowy warszawskiego metra).
W 1954 roku Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego podjęło od dawna spodziewaną decyzję o zamknięciu studiów z zakresu hydrogeologii i geologii technicznej na Politechnice Gdańskiej i przeniesieniu ich na WG UW jako osobnego kierunku. Spowodowało to reorganizację na Wydziale Geologii. Jej częścią była likwidacja Katedry Hydrogeologii i zamienienie jej w zakład, włączony do utworzonej wtedy Katedry Geologii Czwartorzędu i Geologii Technicznej. Jego kierownictwo powierzono docentowi Gołąbowi.
15. Prof. Zdzisław Pazdro i prof. Bohdan Kozerski
Gdy trwająca trzy lata likwidacja studiów w Gdańsku zbliżała się ku końcowi, upewniono się u dziekana Wydziału Inżynierii Lądowej tamtejszej politechniki, czy Zbigniew Pazdro rzeczywiście chce się przenieść na WG. Pazdro wyraził taką wolę. Wobec tego w 1957 roku przeprowadzono kolejną korektę organizacyjną, w ramach której odtworzono Katedrę Hydrogeologii (kierownik Józef Gołąb, od 1955 roku profesor), ale z trzema zakładami: Hydrogeologii Ogólnej (kierownik prof. Zbigniew Pazdro), Hydrogeologii Regionalnej (kierownik Józef Gołąb) oraz Hydrologii i Hydrauliki (kierownik doc. mgr inż. Aleksander Tuszko). Pazdro musiał się zadowolić takim rozwiązaniem, chociaż miał podstawy, by oczekiwać, że przypadnie mu znaczniejsza rola w kierowaniu warszawską hydrogeologią i geologią techniczną. Swój zakład objął w 1958 roku. Do Warszawy przybył z Aleksandrem Tuszką i Bohdanem Kozerskim, a jego stosunki z profesorem Gołąbem ułożyły się przyjaźnie99. Po zmianach organizacyjnych poczynionych w 1957 roku Katedra stopniowo powiększyła się o kilkoro nowych asystentów (Hanna Sobol-Bieniaszewska, Aleksandra Macioszczyk, Bogdan Kozerski, Danuta Małecka, Tadeusz Dąbrowski). Gdy przeniesiono się do nowego gmachu WG, poprawiły się też warunki prowadzenia prac doświadczalnych. Badania hydrogeologiczne rozwinęły się wtedy w trzech kierunkach, chociaż nie pokrywały się one ściśle z podziałem na zakłady100. Jednym z nich były ogólne podstawy dyscyplinowe hydrogeologii (hydrogeologia klasyczna w ujęciu Gołąba), a drugim regionalna charakterystyka jednostek hydrogeologicznych, ważna zwłaszcza jako podstawa bilansowania hydrogeologicznego, uznanego wtedy przez międzynarodowe asocjacje za zadanie priorytetowe. Poza tym obszernie zajmowano się gospodarką wodną na potrzeby lokalizacji rozmaitych obiektów górniczych, przemysłowych, osiedlowych itp101.
Podstawą rozwoju pierwszego z tych kierunków stał się podręcznik Pazdry Hydrogeologia ogólna (1964). W węższym zakresie Tadeusz Macioszczyk poszukiwał formuł matematycznych w celu określenia zjawisk hydrodynamicznych, Dąbrowski badał w Tatrach hydrodynamikę wód krasowych, Kozerski studiował odsączalność skał luźnych; zajmowano się też hydrochemią (Danuta Małecka, Tadeusz Macioszczyk)102.
Hydrogeologię regionalną opracowywano dla kilku obszarów Polski. Gołąb rozwinął ją z ambicją stworzenia nowych (w stosunku do praktyki stosowanej w Polsce) podstaw kartografii hydrogeologicznej, systematyki wód podziemnych, ujęcia ich bilansu i unowocześnienia metod badań. Syntetyczna mapa geologiczna i hydrogeologiczna Podhala, zespołowo opracowana na podstawie własnych badań terenowych, posłużyła jako wzorcowa dla IG103. Pazdro i Kozerski zajmowali się podobną problematyką na Pomorzu Zachodnim.
Kiedy na Wydziale nastąpił pierwszy wysyp doktoratów, uzyskali je też w 1964 roku pierwsi uczniowie profesora Gołąba – Stefan Krajewski i Tadeusz Macioszczyk. Macioszczyk doktoratem nawiązywał do karpackich zainteresowań promotora, bo opracował hydrogeologię źródeł w strefie kontaktu fliszu podhalańskiego z pienińskim pasem skałkowym, a Krajewski zbadał hydrogeologię zlewni Chodelki na Lubelszczyźnie. Na Politechnice Gdańskiej doktoryzował się też Bohdan Kozerski.
Badania hydrogeologiczne skromnie i wyrywkowo przekładały się na oryginalne publikacje naukowe. Gołąb sam szczególnie był zainteresowany Podhalem, ale pisał o geologii tamtejszego fliszu, a nie o jego hydrogeologii. Pazdro napisał parę prac ze współautorami o wybranych zagadnieniach hydrogeologii Pomorza i Niżu Polskiego. Przeważały jednak streszczenia referatów i komunikaty sympozjalne skierowane do czytelników krajowych. Po angielsku (poza streszczeniami z konferencji międzynarodowych) tylko Kozerski opublikował artykuł w Biuletynie PAN (1966). Niebędący hydrogeologiem profesor Tuszko poprzestawał na działalności praktycznej, publicystyce i popularyzacji.
Jeśli hydrogeologia wśród dyscyplin geologicznych od dawna zajmowała respektowane miejsce, to geologia inżynierska (wzorem niemieckim nazywana też techniczną) dopiero o to usilnie zabiegała. Chociaż bezpośrednią inspirację i wiedzę podręcznikową warszawska geologia inżynierska czerpała głównie z sowieckiej104, to jej anglosaskie początki sięgają 1880 roku105. W Polsce od lat 20. XX wieku uwzględniano ją czasem w podręcznikach, a po wojnie, przed 1968 rokiem, ukazało się ich kilka. Z profesorów WG Pazdro wykładał ją we Lwowie już na początku wojny i prowadził ten kierunek studiów na Politechnice Gdańskiej.
Na WG było wprawdzie osoby, które z geologią inżynierską albo pokrewną jej problematyką miały wcześniej do czynienia (Różycki, Guzik), ale zaangażowały się one w inne działy geologii, więc jej rozwinięcie powierzono Witoldowi Cezariuszowi Kowalskiemu. Promował go w wydziałowych inicjatywach organizacyjnych profesor Różycki106.
Kowalskiego w 1952 roku mianowano samodzielnym pracownikiem nauki jako jednego z dwóch magistrów w ten sposób wyróżnionych. Obdarzono go nadzwyczajnym kredytem zaufania, zważywszy, że stopień kandydata nauk (równorzędny z doktoratem) uzyskał on w 1957 roku i to ze stratygrafii, a do 1958 roku opublikował tylko jedną oryginalną pracę naukową związaną z magisterium. Nie przeszkodziło to, by mianowany zastępcą profesora objął w 1954 roku wakujące początkowo kierownictwo Zakładu Geologii Technicznej.
Gdy w 1957 roku wyodrębniono Katedrę Hydrogeologii, skorzystał na tym także Zakład Geologii Technicznej. Podniesiono go do tej samej rangi pod nazwą Katedry Geologii Inżynierskiej (p.o. kierownika został zastępca profesora mgr Kowalski) z trzema zakładami: Geologii Inżynierskiej (kierownik Kowalski), Badania Podłoża Budowlanego (kierownik zastępca profesora mgr inż. Zygmunt Glazer) i Gruntoznawstwa (kierownik adiunkt mgr Alina Falkiewicz). Była to pierwsza w Polsce i druga po moskiewskiej katedra z tej dyscypliny na świecie.
Geologia inżynierska, przechodząc te i późniejsze metamorfozy, wspierała się na dwóch liderach naukowych: Kowalskim i Glazerze. Obaj byli żołnierzami AK, brali udział w Powstaniu Warszawskim, powrócili z obozów jenieckich i w 1948 roku ukończyli studia. Spotkali się na Politechnice Warszawskiej, skąd Glazera w 1953 roku ściągnął Kowalski na WG. Kowalski wcześnie wstąpił do partii i przy nim Glazer znalazł możliwość urządzenia samodzielnego warsztatu badawczego, Kowalskiemu zaś dawał solidny fundament wiedzy inżynierskiej pod jego zamysł geologii inżynierskiej, bez konkurowania w niej o prymat.
Pierwsze lata obecności geologii inżynierskiej na WG zeszły jej twórcom na określeniu jej przedmiotu i metod oraz na przygotowaniach do podjęcia dydaktyki i badań naukowych107. Geologia inżynierska zajmuje się stosowaniem geologii w praktyce inżynierskiej. W dzisiejszym ujęciu jest ona równorzędna z mechaniką gruntów i skał należącą do nauk technicznych, ale mimo to uważa się ją za naukę przyrodniczą108. W nie całkiem spójnej koncepcji geologii inżynierskiej przyjętej przez Kowalskiego przypisano jej jednak zakres wręcz międzydziedzinowy, bo miała jej być podporządkowana również mechanika gruntów i skał oraz geotechnika. Jednocześnie w węższym rozumieniu miała się ona składać razem z nimi i gruntoznawstwem na całość geologii inżynierskiej109.
Katedra skorzystała z możliwości zgromadzenia licznego personelu. Zespół był bardzo młody. Do 1955 roku ukończone studia mieli tylko Glazer, Kowalski i Falkiewicz, która przeszła tu z Zakładu Mineralogii i Petrografii. Najpierw w latach 1953–1954 na etatach zastępców asystentów zatrudniono 4 studentów, którzy ukończyli studia w latach 1955 i 1956, a następne 4 osoby w latach 1956–1958. Katedra uzyskała też nowoczesne urządzenia badawcze (nie potrzebował ich tylko Zakład Geologii Inżynierskiej)110 i gdy tylko było możliwe, szerokim frontem rozpoczęto badania indywidualne podporządkowane głównie zamierzonym rozprawom na stopnie naukowe, ale także prace zespołowe na potrzeby praktyczne.
Kowalski i Glazer habilitowali się w 1961 roku (Glazer na Politechnice Gdańskiej). Tematem habilitacji Kowalskiego była Wytrzymałość na ściskanie budowlanych skał senońskich przełomowego odcinka Wisły Środkowej na tle ich litologii. W 1967 roku otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. Zaraz po habilitacji Kowalskiego rozpoczęła się seria finalizacji doktoratów pod jego kierunkiem. Już w latach 1962–1967 uzyskało je dziesięcioro pracowników Katedry (promotorem dziewięciorga był Kowalski, a jednego Glazer). Sześć asystentek doktoryzowało się na przykładach regionalnych z podobnych zagadnień właściwości fizycznych i mechanicznych głównych typów gruntów i niektórych skał występujących w Polsce: glin zwałowych (Alina Falkiewicz 1962, absolwentka AGH Joanna Krajewska-Pinińska 1967), lessów (Barbara Grabowska-Olszewska 1963), opok (Halina Łozińska-Stępień 1964), iłów warwowych (Elżbieta Myślińska 1965) i poznańskich (Danuta Szyszło 1966).
Inni zajęli się problematyką odmienną od dominującej. Edmund Falkowski zajął się ewolucją odcinka doliny Wisły i prognozowaniem inżyniersko-geologicznym dalszego jej rozwoju (doktorat 1964). Przedmiotem rozprawy Lecha Wysokińskiego (absolwenta Politechniki Szczecińskiej) był wpływ spękań w glinach zwałowych na stateczność skarpy wiślanej w Płocku (1966), Jerzego Liszkowskiego – inżyniersko-geologiczna charakterystyka rozwoju krasu w górnej jurze północno-wschodniej obrzeżenia Gór Świętokrzyskich (1967), a Zbigniewa Brzosko – ogólniejsze zagadnienie modelu reologicznego środowiska inżyniersko-geologicznego (1967, promotor Glazer).
16. Po promocji doktorskiej w 1966 roku; od lewej stoją: prof. Kazimierz Guzik, prof. Stefan Zbigniew Różycki, dr Wisława Boretti-Onyszkiewicz, prof. Zdzisław Pazdro, dr Lech Wysokiński, prof. Witold Cezariusz Kowalski, dr Danuta Szyszło, prof. Józef Gołąb
Spośród osób, które uzyskały doktoraty, odeszli z Katedry w 1961 roku Falkiewicz i Brzosko, w 1968 roku Szyszło, a w różnych latach jeszcze kilka osób, które stopnia doktora nie osiągnęły. Zatrudniono też nowych asystentów, m.in. Janusza Stochlaka (1963), Andrzeja Drągowskiego (1964), Inez Wiatr (1965) i Ryszarda Kaczyńskiego (1966). Zróżnicowało to bardziej strukturę wiekową zatrudnienia, co w dalszej przyszłości przyniosło pożytki.
Wśród zadań wykonywanych zespołowo ważne miejsce zajmowały prace nad metodyką sporządzania wielkoskalowych map inżyniersko-geologicznych oraz nad podstawami wydzielania i charakterystyką regionalnych jednostek inżyniersko-geologicznych. Szczególną rolę odegrał przełomowy odcinek doliny środkowej Wisły i sąsiadujące z nim obszary. Wykonywano też liczne opracowania i ekspertyzy do inwestycji budowlanych i górniczych. Dotyczyły one m.in. planowanych zbiorników wodnych w Przeczycach i Chęcinach, wykorzystania zasobów wodnych Jezior Mazurskich, stateczności skarp w Płocku i w wielkich kopalniach odkrywkowych siarki w Machowie oraz węgla brunatnego w Adamowie, a także osadników poflotacyjnych111.
W latach 1953–1967 pracownicy Zakładu Geologii Technicznej i Katedry Geologii Inżynierskiej opublikowali 110 prac112. Były to artykuły, opracowania metodyczne (instrukcje do stosowania w praktyce), ekspertyzy oraz prognozy na potrzeby instytucji gospodarczych.
Wraz z przyjściem profesora Smulikowskiego ugruntował się na WG zwrot od krystalografii i mineralogii ku petrografii i geochemii. Do Katedry Petrografii profesorowie i ich współpracownicy z katedr poznańskiej i lubelskiej wnieśli wcześniej uprawianą problematykę z dominacją odmiennych kierunków petrografii. Znalazło to wyraz w podziale Katedry na Zakład Petrografii Skał Krystalicznych (kierownik prof. Kazimierz Smulikowski) i Zakład Petrografii Skał Osadowych (kierownik prof. Maria Turnau-Morawska). Zespół pierwszego z nich zawsze był znacznie liczniejszy, więc przynosił obfitszy dorobek publikacyjny. Dotyczył on głównie problematyki petrogenezy skał magmowych i metamorficznych Sudetów i ich przedpola, podjętej we współpracy Smulikowskiego z wrocławskim profesorem Henrykiem Teisseyrem koordynującym badania geologiczne Sudetów. Przeważała problematyka skał metamorficznych, od lat 40. z powodzeniem konkurująca w nauce światowej z badaniami skał magmowych. W latach 1952–1965 w Katedrze Petrografii skałom metamorficznym poświęcono 31,9% publikacji, 16,7% – magmowym, a 14,3% – osadowym113. Dochodzono właściwości pierwotnego materiału skalnego skał metamorficznych, etapów jego przeobrażeń i warunków, w jakich one następowały.
Od 1956 roku szeroko zakrojony przez profesora Smulikowskiego program badań wypełniały zespoły zatrudnione nie tylko w katedrze uniwersyteckiej, ale także w będącej jej emanacją Pracowni Petrografii ZNG PAN, przez niego kierowanej. Tematyka prac prowadzonych w katedrze ukazuje więc program ten tylko wyrywkowo. Studia nad skałami metamorficznymi skupiały się głównie w masywie Snieżnika, gdzie badali je Janusz Ansilewski (1929–1984), Bogumił Wierzchołowski, Maria Borkowska i Kazimierz Kozłowski (1931–2000). Krystalinik kłodzki i granitognejsy izerskie przypadły Marii Kozłowskiej-Koch. Z intruzji plutonicznych granitami strzelińskimi zajmowała się Borkowska, tonalitami i ultrabazytami z Bielic – Wierzchołowski, a z wulkanitów – permskimi w niecce śródsudeckiej – Antoni Nowakowski (1924–2013) i keratofirami z Gór Kaczawskich – Ansilewski.
Płynność kadry była tutaj niewielka; w ciągu 12 lat tylko 3 osoby odeszły i zastąpili je nowi pracownicy114. Przejście do ZNG PAN Borkowskiej (1956) i Kozłowskiej-Koch (1962) osłabiło zespół uniwersytecki, lecz straty nie były tak znaczne, jak wcześniej w Katedrze Paleontologii. Borkowska pierwsza uzyskała doktorat (1959), ale pracując już w placówce PAN, w której po latach została profesorem i jej dyrektorem. W 1963 roku doktoryzował się Wierzchołowski, a rok po nim Ansilewski i Nowakowski, po czym wszyscy podjęli tematykę przyszłych rozpraw habilitacyjnych.
Profesor Smulikowski angażował się we wszystkie główne nurty problematyki, jakimi zajmowali się jego współpracownicy. Wykonywał zarówno prace szczegółowe, dotyczące szczególnie interesujących lub kluczowych zagadnień, jak i dokonywał syntez wspierających się także na ich opracowaniach. Badania ewolucji metamorficznej skał sudeckich zainicjował wzorcowymi pracami o kataklazytach z Gór Kaczawskich, łupkach krystalicznych z Pasma Kamienieckiego i o kompleksie metamorficznym z masywu Snieżnika. Granitoidom poświęcił syntetyczną pracę o ich typach genetycznych, których koncepcję przeniósł także na masywy granitowe południowej Bułgarii. Z wulkanitów zajął się trzeciorzędową prowincją bazaltową. Od końca lat 50., przez następne dwadzieścia lat drążył problematykę eklogitów, warunków ich powstawania, przeobrażeń i odmian. Miał świadomość istotnego znaczenia geologicznego tych skał pochodzących z materiału płaszcza Ziemi, chociaż w pełni ukazała się ona dopiero w świetle tektoniki płyt.
Smulikowski wkraczał czasem także w dziedzinę skał osadowych, gdzie zajmował się zwłaszcza genezą glaukonitu, wyławiał atrakcyjne zagadnienia mineralogiczne (rybekit, granaty), a nawet sięgał do geochemii (pisał np. o licie w kwarcach z Waleńczakiem). Pisał bardzo dużo, najwięcej po polsku i zazwyczaj sam, choć syntezy regionalne wspólnie z równymi sobie geologami. Prace o niektórych zagadnieniach ogólniejszych, ponadregionalnych, publikował najczęściej po angielsku w Biuletynie PAN, z rzadka w czasopismach niemieckich i szwajcarskich oraz w materiałach kongresów geologicznych w Meksyku i Kopenhadze, w których uczestniczył. Był mocno osadzonym w nauce światowej inteligentem przedwojennego i europejskiego pokroju.
17. Prof. Maria Turnau-Morawska przy mikroskopie w 1977 roku
W Zakładzie Petrografii Skał Osadowych pracowała wprawdzie tylko profesor Turnau-Morawska (1899–1980) z Kazimierzem Łydką (1925–2008), ale zakres prowadzonych przez nich badań był szeroki i przynosiły one liczne publikacje. Oboje zajmowali się głównie skałami klastycznymi pod kątem pochodzenia materiału detrytycznego (minerały ciężkie), ale również powstawaniem minerałów autogenicznych, procesami diagenetycznymi i genezą skał żelazistych. Początkowo kończyli prace rozpoczęte w Lublinie – Turnau-Morawska nad plejstocenem i aluwiami, a Łydka – nad miocenem Lubelszczyzny. Łydka skoncentrował się jednak wkrótce na petrogenezie najwyższego karbonu i permu podkrakowskiego i z tego przedstawił pracę kandydacką (1954). Później podejmował rozmaite zagadnienia, w dużej mierze dotyczące Sudetów i mezozoiku ich przedgórza.
Turnau-Morawska razem z nim zajęła się karbońską arkozą kwaczalską115, ale przede wszystkim podjęła badania osadowych formacji tatrzańskich (zlepieniec koperszadzki, dolny trias i kajper, eocen). W pracach tych znalazła pomoc u Passendorfera. Zajęły ją szczególnie problemy glaukonitu, które studiowała w Tatrach (alb, eocen), a także w ordowiku Gór Świętokrzyskich. Ordowik ten okazał się obfitować w urozmaiconą problematykę petrograficzną i stał się również ważnym przedmiotem jej badań. W jego petrografię zaangażował się także magistrant Passendorfera Roman Chlebowski, zatrudniony w Zakładzie w 1962 roku. Poszerzył on uprawianą tam problematykę o skały piroklastyczne.
W 1965 roku profesor Turnau-Morawska zdecydowała się przejść w stan spoczynku i wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Kierownictwo Zakładu przejął docent Łydka (od 1969 profesor).
Katedrę tę utworzono podczas korekty struktury organizacyjnej WG w 1954 roku i wydzielono w niej dwa zakłady: Geochemii i Mineralogii. Jej pracownikami stała się część osób zatrudnionych dotychczas w Zakładzie Petrografii Skał Krystalicznych. Katedra przez rok nie była obsadzona (kuratorem był profesor Smulikowski) i czekała na mianowanie profesorem nadzwyczajnym Antoniego Polańskiego (1914–2002). Nastąpiło to jeszcze w 1954 roku i od następnego roku objął on kierownictwo Katedry wraz z jej Zakładem Geochemii. Z początku pracowali w nim jeszcze tylko Zygmunt Waleńczak (1925–2005) i Ferdynand Szumlas (1924–1979, na WG do 1961), po czym dołączyli do nich pierwsi absolwenci specjalizacji mineralogiczno-geochemicznej: Michał Gadomski (od 1962), Włodzimierz Kowalski (od 1953 zastępca asystenta) i Kazimierz Szpila (1929–1995).
Geochemia była dyscypliną młodą, korzystającą z postępu fizykochemicznych metod analitycznych. Powstała w dwudziestoleciu międzywojennym (Victor Goldschmidt, Władimir Wiernadski, Aleksandr Fersman) i rozpowszechniła się od lat 40. Profesor Smulikowski wcześnie docenił jej znaczenie i perspektywy rozwojowe, bo już w 1934 roku zaczął ją wykładać na Uniwersytecie Poznańskim i w jego katedrze, jeszcze przed wojną, Polański zajął się jej problematyką teoretyczną. Analityczne badania geochemiczne zaczęto w Polsce uprawiać dopiero po wojnie i powstały na WG UW Zakład Geochemii był wówczas jedyną placówką z tej dziedziny na polskich uniwersytetach.
Prowadzenie prac analitycznych stało się możliwe, gdy po przeniesieniu się WG do jego gmachu utworzono tam pracownię optyczno-spektralną (metody spektralne są w geochemii podstawową metodą analityczną). Głównym przedmiotem badań były rzadkie pierwiastki w minerałach skałotwórczych (skaleniach, łyszczykach, kwarcach) i w skałach magmowych regionu dolnośląskiego, a szczególną uwagę poświęcono pegmatytom. Uzyskane wyniki rozwijały ogólny wniosek, że na zawartość wielu rzadkich pierwiastków miały wpływ fizyko-chemiczne warunki krystalizacji zawierających je minerałów i skał. Otwierało to drogę do korzystania z badań geochemicznych przy rozwiązywaniu problemów petrologicznych i złożowych, w szczególności w powiązaniu z badaniami petrograficznymi prowadzonymi w tych samych obiektach skalnych przez zespół profesora Smulikowskiego116.
Polański do swojego zespołu wprowadził uporządkowaną problematykę badawczą i scalał uzyskiwane wyniki. Złożyły się też one na rozprawy doktorskie i przygotowywane rozprawy habilitacyjne. Pierwsze doktoraty z geochemii uzyskali w i960 roku Szumlas i Waleńczak. Obaj zajmowali się niklem, kobaltem i chromem, ale podczas gdy Szumlas rozpatrywał ich występowanie w serpentynitach okolic Sobótki, to Waleńczak dochodził podstaw metodycznych poszukiwań biogeochemicznych na bazie tych pierwiastków. Do doktoratów doszli też niedługo Kowalski (1964) i Szpila (1965). Rozprawa Kowalskiego wyjaśniała właściwości rozmieszczenia pierwiastków śladowych w skaleniach z różnych typów genetycznych granitoidów sudeckich, a Szpili różnice zawartości wanadu i chromu. Pierwszy habilitował się (1967) Waleńczak na podstawie rozprawy o geochemii pierwiastków rozproszonych w kwarcach.
Antoni Polański po pracach nad metamorfozą krystalicznych skał sowiogórskich (1953, 1955) na własny użytek ponad laboratorium przedkładał bibliotekę. Jego Geochemia izotopów (1961) była jednym z nielicznych podręczników tego przedmiotu i wydano go także po angielsku, ogólniejsza zaś Geochemia, napisana wspólnie ze Smulikowskim (1969), miała opinię jednego z najlepszych podręczników w skali światowej117. Spełniły one ważną rolę w inicjowaniu i rozwoju geochemii w Polsce. Wiele czasu pochłonęło mu także pełnienie funkcji uniwersyteckich, bo w latach 1958–1960 i 1962–1964 był dziekanem Wydziału, a 1965–1968 prorektorem Uniwersytetu.
Zakład Mineralogii utworzono w 1954 roku „na wyrost”, z wakatem na stanowisku kierownika. Do 1968 roku zastępował go kierownik katedry, lecz faktycznie zakład istniał tylko na papierze. Uruchomienie go z początku odkładano do uzyskania pomieszczeń w nowym gmachu Wydziału, ale i to nic nie dało, bo oczekiwano na habilitację przyszłego kierownika118. Upatrywano go zapewne w mianowanym zastępcą profesora Szumlasie, ale rok po doktoracie opuścił on Uniwersytet. Kierownikiem został ostatecznie dopiero w 1973 roku Włodzimierz Kowalski.
W 1961 roku przy Katedrze utworzono natomiast jeszcze trzeci Zakład – Chemii Mineralnej, kierowany przez docenta Tadeusza Penkalę (1912–1983). Zakład ten powstał w następstwie przejęcia kształcenia studentów geologii w zakresie przedmiotów chemicznych z Wydziału Chemii przez Wydział Geologii i temu miał służyć119. Formalnie istniał on do 1968 roku, ale samodzielnej działalności naukowej nie prowadził.
Według koncepcji podziału ról między geologiczne ośrodki akademickie z 1951 roku geologia złóż nie miała należeć do specjalności WG UW, gdyż na jej ośrodek wyznaczono krakowską AGH. Niemniej jednak całość kształcenia geologicznego miała być, jeśli nie bezpośrednio, to przynajmniej pośrednio, nastawiona na poszukiwanie surowców mineralnych. Zakładając Wydział Geodezji, utworzono więc w nim Katedrę Geologii Złóż oraz Katedrę Ekonomiki i Organizacji Poszukiwania Złóż. W ciągu roku akademickiego 1952/1953 kierownictwo Katedry Ekonomiki i Organizacji Poszukiwania Złóż objął mgr inż. Władysław Bobrowski (1903–1971), wcześniej zatrudniony w IG. Aby mógł objąć katedrę, mianowano go najpierw samodzielnym pracownikiem nauki, a w 1955 roku CKK nadała mu tytuł docenta w tym samym trybie, co Kazimierzowi Guzikowi. Katedra Geologii Złóż nie została natomiast obsadzona.
Podczas reorganizacji Wydziału w 1954 roku Katedrę Ekonomiki i Organizacji Poszukiwania Złóż przemianowano na Katedrę Geologii i Ekonomiki Złóż z dwoma zakładami: Geologii Złóż oraz Ekonomiki Złóż. Kierował nią nadal docent Bobrowski, a zakładów nie wyodrębniono. Tłumaczono to oczekiwaniem na pomieszczenia w budowanym gmachu Wydziału120, ale kandydata gotowego do objęcia Zakładu Geologii Złóż także nie było. Wykłady z tego przedmiotu podjął na razie mgr Jan Czermiński z IG.
W Katedrze uprawiano głównie geologię surowców skalnych – okruchowych oraz ilastych. Było na nią duże zapotrzebowanie ze strony gospodarki narodowej (jak się ją wtedy określało), ale sytuowała się ona na pograniczu pracy zawodowej i naukowej, więc niełatwo było z niej wykroić samodzielną problematykę na dysertacje doktorskie i habilitacyjne. Spośród zatrudnionych tu na dłużej osób surowcami okruchowymi zajmowali się Genowefa Kociszewska-Musiał i Tadeusz Musiał (w katedrze od 1964 roku). Kociszewska-Musiał uzyskała doktorat w 1965 roku, przedstawiając charakterystykę współczesnych aluwiów facji korytowej górnej i środkowej Wisły, szczególnie pod kątem odporności minerałów na transport rzeczny (promotorem był profesor Różycki). Tadeusz Musiał badał natomiast litologię trzeciorzędu Wyżyny Lubelskiej i Roztocza pod względem ich przydatności praktycznej.
Surowcami ilastymi zajmował się głównie Ryszard Wyrwicki (1932–2005). Przedmiotem jego doktoratu (1963) były jednak żelaziste osady dolnej jury świętokrzyskiej (liasu). Była to praca o podstawach mineralogicznych i petrograficznych, toteż przygotował ją pod kierunkiem profesor Turnau-Morawskiej. Pracował jeszcze tutaj nad miocenem sądeckim Wacław Bałuk, ale zainteresowany zgromadzonymi z niego skamieniałościami w 1964 roku został przyjęty do wydziałowego Zakładu Paleozoologii.
Zakład Geologii Złóż zaczął działać dopiero w 1962 roku121. Uaktywniła go Eugenia Zimnoch, którą w 1959 roku zatrudniono w Katedrze. Była ona magistrantką profesora Jana Samsonowicza z 1952 roku, ale zaraz po uzyskaniu dyplomu wyjechała na studia aspiranckie w Uniwersytecie Moskiewskim. Odbyła je w Katedrze Geologii i Poszukiwań Złóż Surowców Mineralnych pod kierunkiem znanego w świecie profesora Władymira Iwanowicza Smirnowa. Zakończyła je uzyskaniem stopnia kandydata nauk (1958). Jej rozprawa Złoża rud żelaza kopalni „Wolność” w Kowarach (Polska) dotyczyła sudeckiego złoża, gdzie wydobywano też uran mający szczególne znaczenie dla Związku Sowieckiego w okresie zimnej wojny i zbrojeń nuklearnych; ono też było przedmiotem jej habilitacji (1966). Cztery miesiące później objęła kierownictwo Zakładu i jesienią 1967 roku uzyskała stopień docenta122.
Zimnoch nie wykroczyła już poza przedmiot sudeckich rud żelaza i poświęciła się głównie kształceniu grona swych uczniów oraz studentów, bo ten praktyczny kierunek studiów cieszył się dużym zainteresowaniem. Wprowadziła natomiast do Zakładu Geologii Złóż problematykę kruszców i rud oraz uczyniła ją głównym przedmiotem geologii złóż na WG. Zgromadziła także niewielki zespół młodszych współpracowników (Ewa Górecka, Ryszard Sałaciński, Wiesław Olszyński, Stanisław Speczik), który podjął badania genezy polskich złóż kruszcowych: magnetytów, polimetalicznych złóż sudeckich i śląsko-krakowskich złóż cynku i ołowiu123.
Przy tworzeniu Wydziału Geologii dostrzegano konieczność obecności na nim geofizyki – utworzono zatem Katedrę Geofizyki, od 1954 roku noszącej nazwę Katedry Geofizyki Geologicznej. Niestety z geofizyką Wydział nigdy nie zdołał zadowalająco sobie poradzić, ze szkodą dla dydaktyki i nowoczesności profilu badań. A z początku zapowiadało się bardzo obiecująco. Smulikowski stwierdzał, że w trudnych początkowo warunkach działania Wydziału Zakład Geofizyki, obok Zakładu Paleozoologii, znalazł się w najlepszej sytuacji dzięki trwałej symbiozie i zarazem unii personalnej kierownictwa z odpowiednim zakładem PAN124. Symbioza ta i unia – w osobie dr. Tadeusza Olczaka – przetrwała jednak zaledwie do 1957 roku, kiedy Olczak (wtedy już profesor i drugi po Passendorferze dziekan w dwuletnich kadencjach) odszedł z Wydziału. Geofizyczna placówka PAN (i cała akademicka geofizyka) oddaliła się od geologii, a związała się z fizyką. Nawet na Uniwersytecie Instytut Geofizyki powstał później na Wydziale Fizyki i związki z geologią uniwersytecką ograniczał do minimum.
W latach 1957–1965 na stanowisku kierownika Katedry był wakat, a rolę kuratorów pełnili kolejno profesorowie Passendorfer, Guzik i Pazdro. W 1965 roku udało się pozyskać profesora Stanisława Pawłowskiego (równocześnie zatrudnionego w IG). Z młodymi asystentami (Aleksander Stopiński, Jerzy Stein) rozpoczął on badania magnetyzmu, ale już po dwóch latach odszedł. Stopiński tymczasem dobrze się zapowiadał i budził nadzieje na przyszłość.