Historia uniwersyteckiej chemii w Warszawie bierze swe początki od czasu uruchomienia wyższej szkoły medycznej pod znamienną nazwą Wydział Akademicko-Lekarski, czyli od jesieni 1809 roku. Szkoła została od razu zorganizowana na wzór typowych wydziałów akademickich, tak więc warszawska chemia uniwersytecka jest paradoksalnie o całe siedem lat starsza od swojej macierzystej uczelni.
Wykładowcą chemii na Wydziale Akademicko-Lekarskim był farmaceuta – Józef Jan Celiński (1779–1832). Na stanowisko profesora chemii i zastępcy profesora farmacji powołała go Izba Edukacyjna „znając biegłość w nauce farmacji JP. Celińskiego i chęć stania się użytecznym w udzielaniu jej drugim”1. Miało to miejsce podczas posiedzenia Izby w dniu 9 X 1809 roku.
Celiński był dopiero u progu późniejszej znakomitej kariery zawodowej. Miał za sobą ukończone cztery klasy Kolegium OO. Pijarów, kilkuletnią praktykę w warszawskich aptekach, studia dla farmaceutów na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz dwuletnie studia w Berlinie. Gdy podejmował obowiązki profesora, był już asesorem w Radzie Ogólnej Lekarskiej oraz zarządcą, a rok później właścicielem apteki w Warszawie.
Do pracy na Wydziale Akademicko-Lekarskim zabrał się profesor Celiński z prawdziwie młodzieńczym entuzjazmem. Wykładał bezpłatnie, podobnie jak większość jego kolegów, gdyż sytuacja finansowa nowo powstałej uczelni nie przedstawiała się dobrze2. Pierwszą potrzebą było stworzenie warunków umożliwiających kształcenie w zakresie nauk przyrodniczych, a więc odpowiednio wyposażonych pracowni, co praktycznie oznaczało organizowanie ich od podstaw.
1. Józef Jan Celiński
Wydział Akademicko-Lekarski otrzymał siedzibę w gmachu przy ulicy Jezuickiej, zajmowanym dawniej przez jezuickie Gimnasium Zaluscianum. Tam też w stosunkowo krótkim czasie i w znacznej mierze własnym sumptem Celiński urządził Gabinet Farmaceutyczny, pełniący rolę sali wykładowej i jednocześnie laboratorium chemicznego. Początkowo w Gabinecie mieścił się dodatkowo zbiór preparatów anatomicznych oraz narzędzia chirurgiczne. Jak łatwo sobie wyobrazić, praca naukowo-dydaktyczna w tych okolicznościach nie była rzeczą prostą.
Chemia w realizowanym przez Celińskiego programie nauczania przyszłych aptekarzy pełniła funkcję nauki zastosowanej do potrzeb farmacji i to zarówno w sferze teoretycznej, jak eksperymentalnej. Ta podstawowa i jednocześnie niesuwerenna funkcja chemii uwidoczniła się także w opracowanym przez Celińskiego podręczniku farmacji, stanowiącym pokłosie jego wykładów. Był to pierwszy w języku polskim, oryginalny podręcznik tego przedmiotu. Zgodnie z ówczesną oświeceniową manierą, nosił długi i urozmaicony tytuł: Farmacya, czyli nauka doskonałego przygotowania lekarstw z trzech królestw natury wybranych przez Józefa Jana Celińskiego profesora chemii i farmacyi w Wydziale Akademicko-Lekarskim Warszawskim, asesora farmacyi w Radzie Ogólnej Lekarskiej, członka Towarzystwa Królewskiego Przyjaciół Nauk i Gospodarczo-Rolniczego. Ta dwutomowa książka ukazała się w Warszawie w 1811 roku, odpowiadając na szerokie zapotrzebowanie na dzieło tego rodzaju w sytuacji, gdy farmacja już od kilkunastu lat była wykładana w naszych uczelniach. Warszawa była bowiem trzecim na ziemiach polskich (po Krakowie i Wilnie) ośrodkiem naukowym, w którym wprowadzono studia farmaceutyczne.
W tym czasie głównym kierunkiem naukowej farmacji była analiza surowców naturalnych (przede wszystkim roślinnych), mająca na celu wyizolowanie składników posiadających właściwości lecznicze. Kierunek ten był więc ściśle związany z rozwojem chemii analitycznej (organicznej i nieorganicznej). Dlatego też Celiński, pisząc rozdziały poświęcone substancjom występującym w organizmach roślinnych, zwierzęcych oraz w minerałach, mógł w pełni korzystać z cenionego i bardzo wówczas aktualnego podręcznika chemii autorstwa Jędrzeja Śniadeckiego3.
Wykładów chemii Celińskiego słuchali w ciągu dwóch semestrów także studenci nauk lekarskich, dla których wykładał chemię policyjną i prawną. Katedrą Farmacji, Farmakologii oraz Chemii Policyjnej i Prawnej kierował od chwili założenia Wydziału Akademicko-Lekarskiego aż do zamknięcia Uniwersytetu w 1831 roku.
Siedem lat samodzielnej egzystencji Wydziału Akademicko-Lekarskiego to dla placówki naukowej bardzo niedługo, zwłaszcza że najwięcej wysiłku i troski musiały w tym czasie pochłaniać prace organizacyjne. Jednak dla rozwoju warszawskiej chemii nie były to lata bez znaczenia. Przeciwnie – dzięki osiągnięciom dydaktycznym Józefa Celińskiego można je pod tym względem zaliczyć do owocnych. Na tę ocenę złożyły się przede wszystkim publikacje jego najwybitniejszego ucznia z tego okresu, późniejszego profesora Uniwersytetu Warszawskiego oraz znakomitego chirurga i okulisty – Emiliana Klemensa Onufrego Nowickiego (1791–1876).
Nowicki rozpoczął swoje studia medyczne na Uniwersytecie Wileńskim, ale w 1812 roku przeniósł się do Warszawy i wstąpił na Wydział Akademicko-Lekarski, który ukończył w roku 1815. W czasie tych studiów napisał swoją pierwszą publikację. Była to książka poświęcona chemicznej analizie wód mineralnych4, oparta na gruntownej znajomości chemicznej literatury europejskiej i bardzo dobrze świadcząca o erudycji jej autora.
Nowicki był przekonany, że analiza wód mineralnych należy do najtrudniejszych zadań chemii ze względu na niewielkie stężenia i różnorodność składników. Podjął się więc dzieła szczególnie ambitnego, zważywszy że w języku polskim nie było jeszcze podobnych publikacji. Jego Nauka o rozbieraniu wód mineralnych..., poza historycznym wstępem i potrzebnymi definicjami, zawierała opisy metod, przebiegu analizy, stosowanych odczynników i aparatury. Stanowiła więc rodzaj nowoczesnego podręcznika analizy nieorganicznej.
W tym samym 1813 roku ukazały się jeszcze dwie inne prace Nowickiego z zakresu chemii. Były to przekłady dzieł niemieckich. Pierwsza z nich5 stanowiła tłumaczenie wydanego w 1807 roku w Berlinie podręcznika Sigismunda Hermbstaedta6. Główną wartością tego podręcznika było uporządkowanie rozproszonej wiedzy doświadczalnej. Nowicki pozwolił sobie na uzupełnienie oryginału, które zamieścił na końcu książki jako Dodatki tłumacza7. Uzupełnienie dotyczyło kilku substancji wyizolowanych z roślin, a nieuwzględnionych przez Hermbstaedta. W większości były to najnowsze wówczas światowe odkrycia w dziedzinie chemii roślin.
Drugą przełożoną przez Nowickiego pozycją z literatury niemieckiej była niewielka objętościowo broszura na temat wzorowego urządzenia laboratorium analitycznego8. Jej autorem był Johannes Bartholomäus Trommsdorff – aptekarz i chemik, redaktor poczytnego również w Polsce czasopisma „Journal der Pharmazie für Arzte und Apotheker”.
Jest oczywiste, że przekłady najnowszej obcej literatury naukowej, a zwłaszcza tej o charakterze podręcznikowym, odegrały ważną rolę w transmisji i upowszechnieniu zdobyczy nauki. W znacznej mierze ułatwiały również proces kształcenia.
W historii warszawskiej chemii zapisał się także inny uczeń Celińskiego – Teodor Heinrich (1790–1869). Był z pochodzenia Niemcem, urodzonym w Wittenberdze. Do Polski trafił wraz z wojskami pruskimi w 1806 roku i już pozostał. Zapisał się na studia farmaceutyczne na Wydziale Akademicko-Lekarskim, które ukończył w 1813 roku. Kupił aptekę w Warszawie i rozpoczął pracę zawodową. Trzy lata później wyjechał na studia lekarskie do Berlina; doktorat medycyny uzyskał w Jenie, a następnie w 1824 roku nostryfikował go na Uniwersytecie Wileńskim. W Warszawie pełnił szereg funkcji we władzach oświatowych Królestwa i jednocześnie był profesorem chemii w Instytucie Agronomicznym w Marymoncie. Wspólnie z Szymonem Fabianem (aptekarzem z Nowego Dworu) napisał dwutomowy podręcznik9 farmacji, który zastąpił przestarzałą już nieco Farmację... Celińskiego. Dwadzieścia lat później napisał nowy podręcznik10 złożony z trzech oddzielnie zatytułowanych tomów – tym razem współautorem podręcznika był Jan Schiller.
Gdy w 1811 roku Szkoła Prawa Księstwa Warszawskiego powiększyła się o Wydział Administracji, którego zadaniem było dostarczenie krajowi wysoko wykwalifikowanych urzędników i zarządców w rozmaitych gałęziach gospodarki, zaistniała potrzeba wzbogacenia programu studiów o wiadomości z chemii stosowanej dla przemysłu, rolnictwa i leśnictwa. Utworzono więc katedrę tego przedmiotu i powołano Jana Christiana Hoffmanna11 (1767–1819) na jej kierownika, ofiarowując mu etat profesora zwyczajnego.
Hoffmann objął obowiązki profesorskie w Warszawie w 1812 roku, przenosząc się z Krakowa, gdzie przez dwa lata wykładał fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był rodowitym Niemcem. Urodził się w Lipsku i tam się wykształcił – na tamtejszym uniwersytecie ukończył Wydział Filozoficzny i otrzymał stopień doktorski. Do Polski przybył w 1804 roku i pozostał tu na zawsze. Miał już wówczas spory dorobek naukowo-dydaktyczny. Zanim trafił do Krakowa przebywał w Zamościu, dokąd sprowadził go ordynat Stanisław Zamoyski na wakujące stanowisko profesora fizyki i historii naturalnej w Szkole Wojewódzkiej.
W Szkole Prawa i Administracji Hoffman wykładał tzw. chemię kameralną, czyli wiadomości z zakresu chemii przydatne głównie w administrowaniu zasobami państwowych bogactw naturalnych, ich eksploatacją i przerobem, a także mennicą, probierstwem itp. Poza tym wykładał również technologię chemiczną i ekonomikę. Wprawdzie umiał porozumiewać się po polsku, lecz pisał po niemiecku. Był autorem kilku podręczników i licznych artykułów zamieszczanych w niemieckich czasopismach. W przekładzie na język polski ukazała się jego Rozprawa o polepszeniu sztuki garbarskiej12, którą przedstawił Towarzystwu Warszawskiemu Przyjaciół Nauk.